Straszewski koncertowo rozegrał partię z Hindusem, bardzo wymagającym przeciwnikiem i kontrolował jej przebieg od początku do końca. – Byłem maksymalnie skoncentrowany i realizowałem swój plan. Czułem się bardzo dobrze – mówi Jakub Straszewski, który ucieszył się, że jego walkami zainteresował się Zbigniew Boniek. – Dziękuje, że tak wybitna postać zainteresowała się moją przygodą. Gratuluje panu Bońkowi stanowiska wiceprezesa UEFA. Postaram się go nie zawieść w finale – dodaje Kuba, który zdobył sobie w Kielcach ogromną sympatię. Jego popularność wzrosła po zwycięstwach z przeciwnikami z Izraela, Węgier, Uzbekistanu i Indii. Teraz czeka go starcie z Kubańczykiem, który w drodze do piątkowego finału eliminował bokserów z Armenii, Macedonii, Ukrainy i Rosji. Pojedynek o złoto młodego pięściarza z Włocławka ma oglądać Dariusz Michalczewski. Sława boksu zapowiedziała przyjazd do Kielc w czwartek.
