Był stres związany z tym, czy załapie się pan do 23-osobowej kadry?
W każdym była odrobina stresu i zawsze jest ta niepewność. Wychodzę jednak z założenia, że jak ktoś daje z siebie wszystko, to nie musi mieć obaw.
Po grze wewnętrznej czuł pan, że jest blisko wyjazdu na mundial?
Grałem w drużynie Czerwonych, która wygrała (uśmiech). Ta gra odbywała się po tygodniu ciężkich treningów i była ich zwieńczeniem. Fajnie, że mogliśmy zagrać, bo to wszystko później procentuje. Ciężko mi powiedzieć, czy wtedy czułem się bliżej wyjazdu. Rywalizacja o mundial była ostra, ale zdrowa i nikt sobie nóg nie podkładał.
Jak się panu grało z użyciem systemu VAR?
Przydał się ten system. Fajnie, że mogliśmy zagrać z jego udziałem. Wiemy, czego nie należy robić i jest to przydatne narzędzie.
Czuje się pan największym wygranym ostatnich tygodni?
Pracowałem cały rok, aby dostać szansę i ją wykorzystać. Nie było tak, że przez 10 miesięcy w Southampton nic nie robiłem. Wiedziałem, że jeśli chcę myśleć o kadrze, to muszę grać.
Obecność na zgrupowaniu tzw. grupy poznańskiej panu pomaga?
Znałem się z większością, a więc problemów z aklimatyzacją nie było. Nawet, jeśli kogoś nie znałem, to szybko łapaliśmy kontakt. Ci bardziej doświadczeni zawodnicy są właśnie po to, żeby wspierać i to jest nasza moc, ze każdy każdemu pomaga.
Na zgrupowaniu ma pan możliwość podpatrywać choćby Łukasza Piszczka. Korzysta pan z tego?
Jako młody zawodnik mogę uczyć się od innych i to dla mnie super okazja, żeby ich podpatrywać. Obaj są otwarci na pomoc i często mi podpowiadają. Cały czas się więc rozwijam.
Mundial zna wiele ciekawych historii. Jan Bednarek wskoczy do pierwszej drużyny, a tym samym zmieni hierarchię wśród środkowych obrońców?
W Anglii nauczyłem się, żeby nie patrzeć zbyt do przodu. Dla mnie liczy się to, co jest bliżej. Najpierw był to więc wyjazd mundial, a teraz można sobie myśleć o kolejnych celach.
Adam Nawałka próbuje gry zarówno czwórką, jak i trójką obrońców. Jak się pan odnajduje w tym drugim systemie?
Musimy się rozwijać i dostosowywać. Moim zdaniem takie zmienianie systemów jest przydatne, bo w trakcie meczu można swobodnie przechodzić z jednego na drugi. Jesteśmy otwarci na wszystko i uważam, że dajemy radę.
Dzień przed grą wewnętrzną wystąpił dla was kabaret Ani Mru Mru. Udało się na chwilę zapomnieć o walce o mundial?
To był fajny moment dla drużyny. Panowała luźna atmosfera i można się było pobawić. Z tyłu głowy mieliśmy jednak, że przed nami sparing, który był bardzo ważny.
WIĘCEJ O ZGRUPOWANIU KADRY:
Oni jadą na mistrzostwa świata do Rosji [ZDJĘCIA]