"Szanowny Pan Tomasz Marcinkowski- Przewodniczący Rady Miejskiej Inowrocławia
Panie Przewodniczący w krótki sposób chciałbym się odnieść do tez zawartych w Pańskim liście opublikowanym w Gazecie Pomorskiej w dniu 29 maja 2009.
1. Wprowadzenie możliwości zgłaszania inicjatywy uchwałodawczej mieszkańcom Inowrocławia było wzorowane na rozwiązaniach zawartych w ustawie o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli z 1999 roku.
2. W statucie naszego miasta, będącego naszą lokalną konstytucją wprowadzono zasady, które precyzyjnie określają tryb przeprowadzenia inicjatywy uchwałodawczej przez grupę obywateli. W ramach tej procedury jest oczywiście opinia formalno-prawna dotycząca zgłoszonego projektu. Jasnym jest, że tylko projekt zgodny z prawem może być przedstawiony wysokiej radzie pod obrady. Przypuszczam, że do tego miejsca jest pomiędzy nami zgoda.
Natomiast w artykule w Gazecie Pomorskiej napisano, że powodem negatywnej opinii biura prawnego U.M. i w konsekwencji odrzucenia obywatelskiego projektu było wzorowanie się na uchwale już istniejącej przy zmienionej tylko wielkości bonifikat. I moja wypowiedź telefoniczna dotyczyła tylko tego zagadnienia nazywając je absurdem.
Uchwała rady miejskiej nie jest dziełem literackim czy naukowym do którego odnosiłyby się zasady prawa autorskiego. Przy tworzeniu prawa miejscowego najlepiej się opierać na zdrowym rozsądku a formaliści mogą się trzymać rozporządzenia Rady Ministrów o technikach prawodawczych.
3. Do uszczypliwych uwag zawartych w liście nie będę się odnosił, uważam tylko, że są niestosowne.
Z poważaniem
Jan Koziorowski"
