Jan Kvech jednak nie dla Apatora. Czeski żużlowiec zostaje w Zielonej Górze

Kvech był już praktycznie dogadany z toruńskim klubem, który musiał szukać nowego zawodnika do lat 24 - startujący dotychczas na tej pozycji Robert Lambert w przyszłym roku będzie już 25-latkiem. Oprócz czeskiego żużlowca drugim kandydatem, z którym torunianie także zdołali się porozumieć, jest Wiktor Lampart. Pierwotny plan zakładał dwie opcje - wedle jednej Kvech po podpisaniu kontraktu z Apatorem miał zostać wypożyczony do I ligi, a wedle drugiej w składzie mieli znaleźć się obaj młodzi zawodnicy, jeden w podstawowym zestawieniu, a drugi na rezerwie.

Ostatecznie takie warianty nie przekonały jednak Kvecha. W przeszłości był on już rezerwowym w Zielonej Górze i choć miał wówczas propozycje wypożyczenia z innych klubów, działacze Falubazu długo nie chcieli się na nie zgodzić, dmuchając na zimne na wypadek kontuzji. Kvech oglądał więc kolejne mecze z parkingu, a w mediach rozgoryczenia takim obrotem sprawy nie krył jego menedżer Filip Sitera. W 2022 roku utalentowany zawodnik był już jednak w Falubazie podstawowym żużlowcem i także w nowym sezonie będzie liczył na miejsce w składzie, choć zielonogórzanie byli aktywni na rynku transferowym i seniorów mają już sześciu, w tym Luke'a Beckera, również mogącego startować na pozycji U-24.

Mimo to Kvech zawodnik i jego menedżer najwyraźniej uznali, że i tak przedłużenie kontraktu z dotychczasowym pracodawcą będzie najpewniejszą opcją, a w Toruniu ryzyko mniejszej liczby startów byłoby większe.

Propozycja z Apatora miała być jednak korzystna, jeśli chodzi o warunki dotyczące kwoty "za podpis", czyli na przygotowanie do sezonu. Sprzęt Kvecha jak dotąd mocno ustępował sprzętowi, którym dysponuje czołówka, a umowa z torunianami miała pozwolić Czechowi na solidną poprawę stanu posiadania silników. Mimo to 21-latek (obchodził urodziny w ostatni wtorek) postanowił jednak pozostać w Falubazie, w dodatku od razu na na dwa kolejne lata.