W odpowiedzi wszystkie partie z prawa, lewa, i marginesu po raz 179 przysięgają, że wyborów się nie boją ani trochę. Premier mówi, że nigdy w kraju nie było tak dobrze. Były premier podaje obecnego ministra sprawiedliwości do sądu. Premier cieszy się publicznie, bo układ został naruszony. Giertych spakował mundurek do tornistra i uprzedził, że po urlopie do pracy nie wróci. Premier mówi, nie czas mówić o porażkach, gdy sukcesy jak okiem sięgnąć. Amerykański sędzia powiada, że tak spapranego wniosku ekstradycyjnego, jak ten w sprawie Mazura, w życiu nie widział. Premier na to, że autostrady się budują. Ziobro widzi pilną potrzebę zreformowania amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, bo tam układ jeszcze trzyma się mocno. Premier pisze list do LiS. LiS pisze list do premiera. Ksiądz Rydzyk bada szanse Ziobry na prezydenturę. Redemptoryści już zbadali Rydzyka i są pewni, że - kto jak kto - ale on ludzi nie obraża. Marszałek Dorn przestał być ateistą, bo przeczytał św. Augustyna i się nawrócił. Posłowie PiS-u chórem: Jarosław Kaczyński jest najlepszym premierem od 1989 roku, a jego rząd jest najlepszym rządem w historii. Kobiety oskarżają niedawnego wicepremiera o molestowanie. Premier zapowiada, że mieszkania będą, więc nie trzeba się niecierpliwić. Znajoma prezydenta będzie budować stadiony i drogi i czwartą Polskę, tak aby Euro nam wyszło na zdrowie. Minister Wassermann... No, temu ministrowi muszę poświęcić kilka słów więcej niż reszcie.
Koordynatora służb tajnych i bardzo tajnych zapytano, czy do Polski przyjeżdżają wysłannicy al-Kaidy. A on na to w te słowa: "Nawet jeśli przyjeżdżają, to co z tego? Najważniejsze, że wyjeżdżają i nic się nie dzieje. Wiemy, kto to jest, wiemy, co robią i jeżeli nie zajmują się łamaniem prawa, to tylko im się przyglądamy. Nie ma potrzeby interweniować. Jeśli jednak są przesłanki, że ich działalność może być niebezpieczna, wydalamy ich z kraju. Za same ewentualne związki z terrorystami wydalić nikogo nie można".
W tym momencie przypomnę, że ten oto człowiek odpowiada także i za to, aby terroryści nie zrobili krzywdy Polsce. Przypomnę też, że facetów, którzy 11 września uderzyli samolotami w nowojorskie wieże, też można było podejrzewać najwyżej o "ewentualne związki" z al-Kaidą. Coś mi się wydaje, że pan Wassermann też pozwoliłby im wsiąść do samolotu byle jakiego.
I jakby to wszystko co wyżej przemyśleć, to dojść można do wniosku, że trąba powietrzna, która niedawno przeszła nad Polską, stanowczo źle została wycelowana.