https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Janikowo > "Janek" na uwięzi

(dan)
"Janek" nie popłynie jednak w długi rejs, na  przykład Notecią do Nakła. Nie pokona bowiem  tamy znajdującej się w okolicach Giebni.
"Janek" nie popłynie jednak w długi rejs, na przykład Notecią do Nakła. Nie pokona bowiem tamy znajdującej się w okolicach Giebni. Fot. ARCHIWUM
Statek turystyczny "Janek" nie wypłynie w długi rejs. Będzie skazany na kursowanie po centralnej części Jeziora Pakoskiego.

Jest już kapitan

"Janek" stoi zacumowany w przystani należącej do Klubu Żeglarskiego "Kormoran". Czeka na ostatnie pozwolenia, które umożliwią mu wyjście w swój pierwszy rejs. Musi przejść jeszcze test pływalności i swój dziewiczy rejs, a otrzyma świadectwo Polskiego Rejestru Statków. Wypłynie, gdy otrzyma wszystkie potrzebne certyfikaty. W weekendy pływać będzie o stałych godzinach. Każdy będzie mógł skorzystać z rejsu. Wystarczy wykupić bilet, który jedną osobę kosztował będzie około 5 złotych. Ponadto będzie można wynajmować "Janka" na zamknięte, zorganizowane rejsy po Jeziorze Pakoskim. Gdy tylko będzie gotów, poinformujemy o tym naszych Czytelników.

"Janek" ma już swojego kapitana. Został nim Jacek Stróżyński, porucznik żeglugi śródlądowej. - _Obecnie pracuje w janikowskich zakładach sodowych. Wcześniej przez wiele lat pływał na jednostkach po trasach śródlądowych w Niemczech. Wrócił do Janikowa, gdyż męczyły go długie rozłąki z rodziną i przyjaciółmi. Tęsknił za wodą. Cieszy się więc, że będzie mógł żeglować tu na miejscu, w Janikowie - _opowiada Jacek Duma, wiceburmistrz Janikowa.

Slip nie dla "Janka"

"Janek" nie popłynie jednak w długi rejs, na przykład Notecią do Nakła. Nie pokona bowiem tamy znajdującej się w okolicach Giebni. Żeglarze z "Kormorana" w 1975 roku wybudowali co prawda slip torowy umożliwiający transport jachtów z jednej części jeziora na drugą, ale "Janek" jest zbyt wielki, by z niego skorzystać. Żeglarze z "Kormorana" często używają ten niezwykle rzadko spotykany dziś slip. Torowisko ma około 200 metrów. Wiedzie przez tunel pod drogą Giebnia - Pakość. Jachty transportowane są na specjalnie zaprojektowanym wózku. Z informacji zamieszczonych w piśmie "Żagiel" wynika, iż cała operacja "przerzucenia" jednego jachtu trwa około pół godziny.

- _Janek więc będzie uwięziony po naszej stronie jeziora - _śmieje się wiceburmistrz. - _Korzystający z niego pasażerowie będą mogli spojrzeć na nasze miasto od strony jeziora i spędzić miło czas na wodzie - _zapewnia.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska