Prezydent spotkał się z mieszkańcami 12 lipca przed szczecineckim zamkiem, a ze względów bezpieczeństwa część tamtejszego jeziora była wyłączona z ruchu jednostek pływających.
Pod koniec lipca Komunikacja Miejska w Szczecinku wystawiła rachunek na 900 zł, który miało opłacić starostwo.
- To element walki politycznej – nie kryje oburzenia starosta Krzysztof Lis cytowany przez szczecinek.naszemiasto.pl, dodając, iż wpisuje się to w obraz „działań odwetowych” miasta pod tym jak po wyborach samorządowych jego Porozumienie Samorządowe zmieniło koalicjanta z Platformy Obywatelskiej na Prawo i Sprawiedliwości.
- Jak się zaprasza kogoś do restauracji, to należy za niego zapłacić rachunek – komentuje decyzję zarządu Komunikacji Daniel Rak, burmistrz Szczecinka z ramienia PO. – Mało tego, oczekuję od Samorządowej Agencji Promocji i Kultury, aby także obciążyło organizatorów wizyty prezydenta za jej nagłośnienie. I dodaje, że nie widzi powodów, aby miejskie instytucje były sponsorem kampanii politycznej, jaką robi starosta Krzysztof Lis.
O całej sprawie dowiedział się prezydent Andrzej Duda. "Jest spór o 900 złotych za rejs statku wycieczkowego w Szczecinku wstrzymany z uwagi na moje spotkanie z Mieszkańcami? Nie ja wybierałem miejsce spotkania ale jeśli jest problem, mogę te koszty pokryć z własnej kieszeni" - napisał na Twitterze.
Po kilku minutach od wpisu prezydenta pieniądze trafiły na konto miejskiej spółki. "Panie Prezydencie - rachunek już uregulowany. Proszę dalej jeździć po Polsce i odwiedzać małe miasta, miasteczka i wioski. Tam przez lata nigdy nie przyjeżdżali przedstawiciele władzy. A ludzie na nich czekali" - napisał Piotr Woźny, zamieszczając przy tym dowód przelewu.
"O! Bardzo dziękuję Panie Ministrze. W imieniu Mieszkańców Szczecinka i własnym" - odpowiedział prezydent.
