Co gorsza, ryczące maszyny pływają bardzo blisko kąpiących się osób, wśród których jest wiele dzieci. - Gmina określiła zasady, których powinni się trzymać właściciele skuterów. Egzekwowanie przepisów należy jednak do policji - mówi Jacek Duma, wiceburmistrz Janikowa.
Przy plaży w Janikowie powstał specjalny zjazd dla skuterów. Niestety, żaden z ich właścicieli nie korzysta z niego, bo przecież łatwiej wjechać jest samochodem nad sam brzeg jeziora. Stąd w mgnieniu oka można wystartować i zrobić takie fale, żeby ludzie pospadali z materaców unoszących się na wodzie. Wtedy jest "radość"!
- Ludzi na plaży nie brakuje, więc posiadacze skuterów mają się przed kim popisywać. Tylko, że my chcemy spokoju i bezpieczeństwa - usłyszeliśmy na od miłośniczki kąpieli słonecznych.
Natomiast mama rocznej Natalki dodaje: - Tu panuje totalna samowola. Nikt nie kontroluje poczynań panów na skuterach, aż dojdzie do nieszczęścia.
- Jednostki o napędzie mechanicznym muszą pływać w odległości 250 metrów od brzegu. Takie są przepisy - informuje nas Karol Sparniuk, komendant Policji w Jankowie
Przy okazji funkcjonariusz zapewnia, że z uwagi na powtarzające się skargi janikowian na właścicieli skuterów, zostaną wzmożone patrole policji w okolicy kąpieliska.
Dlaczego właśnie w Janikowie jest tak dużo skuterów? Odpowiedź jest prosta. Bo miejscowość ta nie ma strefy ciszy, takiej, jak na przykład jest w Chmielnikach.
Brak strefy nie oznacza jednak, że na jeziorze można szaleć do woli. Policja apeluje do plażowiczów, aby anonimowo dzwonili pod 112 jeśli tylko zauważą na wodzie osoby korzystające ze skuterów niezgodnie z ustalonym regulaminem..