Środowiskowy Dom Samopomocy powstał w Janikowie 10 lat temu. Na początku w zajęciach uczestniczyło 17 osób, a dziś - 35. To maksymalna liczba. Więcej miejsc w ŚDS-ie już nie ma.
- Drzwi naszego domu są jednak zawsze otwarte, dla wszystkich - zapewnia kierownik Grzegorz Wesołowski. Oczekujący na miejsce w domu mogą z nim współpracować jako klubowicze. Uczestniczą oni w zajęciach tak samo jak pozostali, którzy zostali skierowani do ŚDS-u.
Podnoszą swe umiejętności pracując w pracowniach plastycznej, stolarskiej, terapii ruchowej, komputerowej, krawieckiej i kulinarnej. ŚDS organizuje wiele imprez integracyjnych. Hitem są coroczne turnieje warcabowe oraz tenisa stołowego.
Europoseł Tadeusz Zwiefka gościł w ŚDS-ie. Był pod olbrzymim wrażeniem tego co zobaczył.
- Niczym to się nie różni od działań podobnych instytucji, które miałem okazję 20 lat temu z wielką zazdrością obserwować w krajach Europy Zachodniej. Zaczynamy być naprawdę normalnym społeczeństwem. I to powinno nas cieszyć - mówił podczas uroczystości jubileuszowej.
Grzegorz Wesołowski od czterech lat patrzy na rozwój tego domu. Jest dumny z osiągnięć całej kadry. Efekty widać gołym okiem.
- Gdy byłem młody, bardzo rzadko można było spotkać osoby niepełnosprawne na ulicach Janikowa. Wszyscy siedzieli w domach, ewentualnie przemykali do kościoła. Wydawać się wówczas mogło, że w naszym mieście nie ma osób niepełnosprawnych - wspomina.
Jest przekonany, że ŚDS dodał niepełnosprawnym odwagi. Nie ma w nich już wstydu. Nie przemykają ukradkiem. Są częścią społeczności Janikowa.
Czytaj e-wydanie »