1 z 18
Przewijaj galerię w dół
Od tego dnia minęły czterdzieści dwa lata. Janina Lach...
fot. Anna Gronczewska

Od tego dnia minęły czterdzieści dwa lata. Janina Lach mieszka dalej w swym małym domku w Białej koło Zgierza. Wraca pamięcią do tych wydarzeń. Uznano jej przypadek z jeden z największych cudów, który miał miejsce w Częstochowie, przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.

CZYTAJ DALEJ >>>

.

2 z 18
Największy cud z Jasnej Góry...
fot. Anna Gronczewska

Największy cud z Jasnej Góry

Przed małym domkiem z ogródkiem stoi kapliczka Matki Boskiej. Janina Lach z dumą mówi, że wybudował ją jej syn, Adam.
Jak był jeszcze zdrowy - dodaje.

Janina Lach, niewysoka, szczupła kobieta nie rozpamiętuje nieszczęść, które ją spotkały. A było ich nie mało. W 2006 roku pobito jej syna Adama. Chłopak dostał udaru. Było z nim bardzo źle, nie wstawał z łóżka. Teraz chodzi, ale ma kłopoty z pamięcią. Potem mąż dostał zawału, ma wszczepione by -passy..
Nie mam wyjścia, muszę to ogarnąć – mówi pani Janina, z której twarzy nie znika uśmiech. - Może, gdyby nie łaska, która spotkała mnie wiele lat temu wyglądałoby to inaczej?

CZYTAJ DALEJ >>>

.

Przypadek Janiny Lach, mieszkanki Białej koło Zgierza, uchodzi za jeden z największych cudów, który miał miejsce w Częstochowie, przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej.

3 z 18
Straszna diagnoza...
fot. Anna Gronczewska

Straszna diagnoza

Wszystko zaczęło się w latach siedemdziesiątych. Janina miała 19 lat, gdy zachorowała.
Zaczęłam tracić przytomność, czułam że moje nogi robią się bezwładne – wspomina. - Jeszcze dziś słyszę diagnozę lekarzy:pierwszy rzut stwardnienia rozsianego. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy jak straszna to choroba.
Żyła tak jak wiele dziewczyn w jej wieku. Wyszła za mąż za Waldka. Urodziła się Ewa, potem Adam. Mieszkali wtedy w Łodzi. Jednak choroba zaczynała dawać znać. Po kolejnym jej rzucie nie wróciła już do pracy w biurze łódzkiego MPK. Dostała pierwszą grupę inwalidzką, zaczęła chodzić o kulach. W tym czasie odszedł od niej mąż. Ewa miała 2 lata i 8 miesięcy, a Adam - rok.
Zostałam z nimi sama, a z każdym miesiącem stan mojego zdrowia się był coraz gorszy – opowiada pani Janina. - Posłuszeństwa odmawiały nie tylko nogi, ale i ręce. Coraz gorzej widziałam, przestały pracować jelita. Zdałam sobie sprawę, że ostrzeżenia lekarzy się sprawdzają. Mówili, że powinnam się cieszyć, że jeszcze chodzę, a nie powinno to trwać długo. Będę kilka kilka lat leżeć w łóżku i czekać na śmierć. Lekarstwa na tę chorobę nie wynaleziono. Miałam świadomość, że gdy stwardnienie rozsiane zaatakuje rdzeń kręgowy, to ze mną koniec. Ale ja chciałam żyć, dla dzieci! To mnie trzymało przy życiu. Marzyłam, by zostać z nimi jak najdłużej. Oprócz babci nie miałam rodziny. Wiedziałam, że po mojej śmierci Ewa i Adam trafią do domu dziecka.

CZYTAJ DALEJ >>>

.

4 z 18
Sen z Matką Boską...
fot. Anna Gronczewska

Sen z Matką Boską

Zima w styczniu 1979 roku była mroźna, ze śnieżnymi zaspami. W któryś z takich mroźnych styczniowych dni Janina Lach miała sen. Przyśniła się jej Matka Boska. Stanęła przede nią i powiedziała: Przyjedź do mnie, na Jasną Górę! Janina Lach zapewnia, że wcześnie nie wierzyła w sny. Jednak wtedy coś wewnątrz podpowiadało jej, że trzeba jechać do Częstochowy..
Miałam 28 lat, ale nigdy wcześniej nie byłam w Częstochowie – tłumaczy. - Postanowiłam jechać, choć był to dla mnie wielki wysiłek. Chodziłam tylko dzięki kulom. Zabrałam ze sobą Ewę, która miała wtedy nie całe 7 lat. Adama zostawiłam u mojej babci.

CZYTAJ DALEJ >>>

.

Pozostało jeszcze 13 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Wypadek na S10 pod Toruniem. Bus zderzył się z osobówką, pięć osób poszkodowanych

Wypadek na S10 pod Toruniem. Bus zderzył się z osobówką, pięć osób poszkodowanych

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja

Parkrun Toruń 454. Sport, uśmiechy i piękne kwietniowe słońce - zobaczcie zdjęcia!

Parkrun Toruń 454. Sport, uśmiechy i piękne kwietniowe słońce - zobaczcie zdjęcia!

Zobacz również

Zawisza wreszcie wygrał w Bydgoszczy. Zobacz  zdjęcia z meczu i trybun

Zawisza wreszcie wygrał w Bydgoszczy. Zobacz zdjęcia z meczu i trybun

Wypadek na S10 pod Toruniem. Bus zderzył się z osobówką, pięć osób poszkodowanych

Wypadek na S10 pod Toruniem. Bus zderzył się z osobówką, pięć osób poszkodowanych