https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Janina Paradowska - "Czysta polityka - "Mania debatowania"

Już wydawało się, że kampania wyborcza rozwijać się będzie wyłącznie w rytm konwencji wyborczych, głównie Prawa i Sprawiedliwości, na których premier niestrudzenie wygłasza kolejne przemówienie, rozwijając myśl o układzie korupcyjno - korporacyjnym, co stało się już mocno nużące, gdy nagle nastąpiło ożywienie.

Teraz, zwłaszcza po spotkaniu Kwaśniewski - Kaczyński wszyscy chcą debatować. Co więcej, okazało się, że chcieli debatować już dużo wcześniej, ale premier nie odpowiadał. Tusk wzywa już premiera od ponad miesiąca, Giertych od co najmniej dwóch tygodni wzywa Tuska, a Pawlak też chce rozmowy. Premier jednak odpowiedział tylko na wezwanie byłego prezydenta. Tuskiem poniewiera, innych debat też nie chce. Może chciałby jeszcze jednej z Kwaśniewskim, ale chyba ten ostatni uznał, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. I ma rację. Tu żadna dogrywka nie jest potrzebna. Były prezydent nie wypunktował należycie premiera. Premier też najwyraźniej został wprowadzony w błąd przez swego ministra sprawiedliwości, gdy mówił, na przykład że sądy 24 godzinne są wielkim sukcesem, na razie są wielką klapą.

Spuśćmy już jednak zasłonę na tę debatę, która skądinąd była interesująca i nie rozumiem tego tonu narzekania, że nudna i poczekajmy, czy da ona owoce, czy odbije się w sondażach, o czym przekonamy się na tydzień lub dwa.
Wydaje się jednak, że najciekawszy sposób debatowania zaproponował Waldemar Pawlak, co świadczy, że rzeczywiście myśli on politycznie, a nie tylko reaguje na impulsy płynące z różnych stron. PSL w ogóle stało się partią interesującą i w palecie wyborczych propozycji powinno zostać zauważone. Jeżeli bowiem narzekamy na wojny na spoty reklamowe i billboardy, to właśnie Pawlak zaproponował debaty na tematy rzeczywiście ważne - od spraw ustrojowych po kwestie ochrony środowiska. Gdyby takie spotkania liderów głównych partii odbyły się jeszcze z udziałem ekspertówlub w środowiskach bezpośrednio zainteresowanych, znających się na rzeczy, gdzie nie można opowiadać bajek, wyborca miałby większy pożytek niż z kolejnej wojny na spoty pod hasłem - "dawno temu" lub "niedawno temu". Rzecz jednak w tym, że takich debat nikt nie zorganizuje w przekonaniu, że są one nudne. Panuje bowiem wśród polityków i w mediach przekonanie, że wyborca jest półgłówkiem, który reaguje wyłącznie na proste hasła, że nie ma grupy wyborców wahających się, którzy jednak chcieliby dokonać świadomego wyboru.

Tymczasem, gdy pogrzebać, pochodzić na konferencje prasowe, to okaże się, że pomysłów sensownych jest dużo. Na przykład Platforma najwyraźniej nauczona poprzednią kampanią, w której wytykano jej brak programu, tym razem przygotowała nie tylko program dla Polski, ale także dla wszystkich regionów. Najpewniej jakiś program (oprócz rozbijania układu) ma także PiS i debaty byłyby z pewnością okazją do jego ujawnienia. Zupełnie ciekawe propozycje przedstawiła koalicja Lewica i Demokraci, sporo do powiedzenia mają ludowcy.
Nie ma co narzekać, że kampania nie jest merytoryczna. Ona może być merytoryczna. Tylko, kto ją kupi?

Niby zapanowała mania debatowania, ale naprawdę debat prawie nikt nie chce.

Autorka jest publicystką tygodnika "Polityka"

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska