- Pana transfer do Olimpii był niespodziewany.
- Ostatnie dni potoczyły się zaskakująco. Nie ukrywam, że liczyłem na ofertę z ekstraklasy. Były informacje o toczących się negocjacjach z GKS. Ato nieprawda, bo nie zamieniono ze mną zdania na temat dalszej gry. Wyjechałem z Katowic i pojawiła się propozycja z Olimpii. Postanowiłem ją przemyśleć. Następnie pojechałem zobaczyć zespół do Gutowa. To nie była pochopna decyzja podjęta pod wpływem emocji, żaden przypadek.
- Jak pan ocenia drużynę beniaminka?
- Już podczas sparingu w Gutowie zobaczyłem ciekawy zespół, w którym jest kilku doświadczonych piłkarzy. Wiedziałem czego można się spodziewać. Uznałem, że związanie się z Olimpią Grudziądz ma sens. To nie jest drużyna, która będzie się desperacko bronić. Zespół może sporo "namieszać". Są ciekawi zawodnicy i ambitny trener. Jeśli ktoś będzie traktował Olimpię jak Kopciuszka, to może się rozczarować.
- Pierwsza ofiara już jest czyli Kolejarz Stróże.
- Czytaliśmy opinie, że w Stróżach dostaniemy baty. Takie deklaracje są motywujące. Przyjęliśmy je z uśmiechem na twarzy. Potem na boisku pokazaliśmy swoją wartość. Zawszę powtarzam, że o meczu można rozmawiać po meczu. Ażdego rywala trzeba szanować i swoją wyższość udowodnić na boisku. Wygraliśmy 2:0, a były jeszcze kolejne okazje bramkowe. Poza początkowym fragmentem meczu byliśmy zespołem lepszym i dojrzalszym piłkarsko. Kulturą gry przewyższaliśmy Kolejarza.
- Mecz pokazał, że wkomponował się pan w zespół.
- Jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że nie mam z tym problemów. Poza tym nie jestem introwertykiem. Bardzo szybko łapię kontakt z ludźmi. Znałem też kilku chłopaków z Olimpii. Mamy dobre relacje, także poza boiskiem. Wzebrała się fajna grupa ludzi.
- Jak scharakteryzujepan zespoły zaplecza ekstraklasy?
- Większość drużyn opiera swoją grę na ambicji i cechach wolicjonalnych. Wśmy zespół oparty na doświadczonych piłkarzach z ekstraklasy i ciężko było się przestawić do nowych warunków. Piłkarsko nasze mecze wyglądały bardzo dobrze, ale brakowało właśnie takich rzeczy, jak determinacja czy wola walki. Zespoły piłkarsko teoretycznie słabsze potrafiły nadrobić różnicę właśnie walką fizyczną.
- Kto pańskim zdaniem będzie się bił o awans?
- Wydaje mi się, że najmocniejsza jest Pogoń Szczecin. Po dojściu Andradiny są bardzo silni, szczególnie w ofensywie. Jest przecież choćby Bartek Ława. Ciekawy zespół z Piotrem Reissem i Mariuszem Ujkiem ma Warta Poznań. Jednak zawsze powtarzam, że swoją wartość trzeba jeszcze udowodnić na boisku.
- W sobotę przed Olimpią kolejny sprawdzian. W Łęcznej.
- Jest tam silna drużyna, szczególnie groźna na własnym boisku. Przy dobrym nastawieniu jesteśmy w stanie pokusić się o wywalczenie korzystnego wyniku.