Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Hermański, szef NSZZ Policji: - To był błąd. Ale mogło się skończyć na naganach

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
- Nie popełnia błędów ten, który nie pracuje. Konsekwencje uważam, są bardzo daleko idące. To mogło się skończyć na postępowaniu dyscyplinarnym i to najwyżej na takim; może na naganie, czy rozmowie instruktażowej - Jarosław Hermański, szef NSZZ Policji w Kujawsko-Pomorskiem o zastąpieniu szefa i zastępcy komendanta KMP w Bydgoszczy.
- Nie popełnia błędów ten, który nie pracuje. Konsekwencje uważam, są bardzo daleko idące. To mogło się skończyć na postępowaniu dyscyplinarnym i to najwyżej na takim; może na naganie, czy rozmowie instruktażowej - Jarosław Hermański, szef NSZZ Policji w Kujawsko-Pomorskiem o zastąpieniu szefa i zastępcy komendanta KMP w Bydgoszczy. Robert Małecki/Archiwum
Po powierzeniu funkcji komendanta i zastępcy KMP w Bydgoszczy nowym oficerom pytamy Jarosława Hermańskiego, szefa NSZZ Policji w Kujawsko-Pomorskiem o słuszność tych decyzji. I o to, dlaczego właściwie policja w Bydgoszczy zatrzymała wiceprezesa ZUS nie mając twardych dowodów korupcji.

Czy ostatnie zmiany na stanowiskach komendanta i zastępcy komendanta w komendzie miejskiej w Bydgoszczy można porównać do tak gwałtownej reakcji zwierzchników policji, jak to miało miejsce w Trójmieście po zatrzymaniu między innymi córki radnej PiS-u, uczestniczki demonstracji? Wtedy na szefa MSWiA spadały gromy, że nie stoi za policjantami.

Nowy szef policji w Bydgoszczy. Są decyzje po aferze z zatrzymaniem wiceprezesa ZUS-u

Nie ma, co porównywać tych sytuacji. To są dwie zupełnie różne historie. Tu, niestety – ale zaznaczam, że to tylko moje zdanie – popełniono błąd. I to błąd kardynalny. Pan prokurator swoją decyzją zwolnił osobę zatrzymaną. No, nie było tam jakichś poważnych podstaw do tego, żeby tam zastosować takie, a nie inne środki zapobiegawcze. Konsekwencją tego jest , niestety, że takie, a nie inne decyzje podjął komendant wojewódzki.

Reakcja komendanta wojewódzkiego i głównego - wszczęcie pięciu postępowań dyscyplinarnych, zmiany personalne, odsunięcie od obowiązków insp. Stachowiaka i mł. insp. Szymańskiego, to właściwe kroki?

Nie do końca się zgadzam z tym, że aż tyle osób musiało zostać pociągniętych do odpowiedzialności. Nie mnie oceniać decyzje, jakie podjął komendant wojewódzki, Być może chciał uzdrowić atmosferę. Wszyscy policjanci – co warto przecież tu zaznaczyć – nie są pousuwani w ten sposób, że idą do cywila, w toku są postępowania dyscyplinarne. No, zobaczymy. Do tej pory żaden z tych policjantów, oprócz jednego, nie zgłosił się do nas, żeby ewentualnie mu udzielić wsparcia w postaci przyznania adwokata. Jest jeden policjant, który był związkowcem, z tym że nie zajmuje on żadnego wyższego stanowiska w komendzie. Nie chcę tutaj przesądzać sprawy, bo tak do końca żaden przepis nie mówi, w którym momencie i czy może ten policjant założyć kominiarkę. To wszystko jest wyjaśniane. Nasza pani adwokat dopiero będzie się tym zajmowała. Warto zaznaczyć, że to jest na razie postępowanie dyscyplinarne, wyjaśniające; nie ma na razie żadnej sprawy karnej.

Jeśli reakcja przełożonego szefa i zastępcy KMP była zbyt gwałtowna, to jaka decyzja taką by nie była?

Nie popełnia błędów ten, który nie pracuje. Konsekwencje uważam, są bardzo daleko idące. To mogło się skończyć na postępowaniu dyscyplinarnym i to najwyżej na takim; może na naganie, czy rozmowie instruktażowej. Bo niedługo, jeśli w taki sposób zaczniemy do tej pracy podchodzić,to nam policjantów zabraknie.

Dlaczego właściwie popełniono ten błąd i zatrzymano przedwcześnie wiceszefa ZUS-u, jeżeli nie było przeciwko niemu twardych dowodów? Gdzie szukać przyczyny?

Jest coraz więcej młodych oficerów - nie mają tam nawet piętnastu lat służby za sobą – i boją się. Bo, wiadomo będą zastępcą, czy komendantem, naczelnikiem, a jutro może się okazać, że któryś się potknął. A jak się potknąłeś, tak się u nas mówi, to odchodzisz. A jak nie masz „piętnastu lat”, to gdzie odejdziesz? No wiadomo, na najniższe stanowisko. A prawda jest taka, że jak się pójdzie do tych, którymi się rządziło jeszcze przed chwilą, to oni niekoniecznie będą kochać. Taka jest prawda. To jest taka obawa, że ci ludzie nie będą chcieli niedługo awansować. Bo raz, że oprócz tam, powiedzmy niewielkich pieniędzy, które taka osoba dostanie, to jedynie dla prestiżu miałaby pełnić wysoką funkcję? Dla bycia komendantem, naczelnikiem? To trochę za mała motywacja, to nie wszystko. Ludzie tez muszą patrzeć na to, że mają rodziny i żeby czasem ktoś im za chwilę nie powiedział: „Ale panu już dziękujemy”.

To efekt zmiany pokoleniowej w policji?

Tej starej kadry jest coraz mniej. To, co się stało, to pokłosie tego, że w większości kadra policji jest bardzo młoda i niedoświadczona. To efekt zmiany pokoleniowej; jednym się kilka lat temu bardzo szybko podziękowało, bo nie spodobali się. Ale nikt nie pomyślał, że nie wykształcono i nie nauczono tych nowych, którzy rozpoczęli służbę. A nikt tak nie nauczy, jak stary gliniarz, stary praktyk. Żadna teoria nie nauczy policjanta pracy operacyjnej, czy też pracy dochodzeniowo-śledczej. Wie to tylko stary praktyk, który może się tą wiedzą podzielić z młodszymi kolegami.

Wideo: PULS POLITYKI odc.4 Jarosław Gowin o tym czy w spółkach skarbu państwa doszło do naruszenia prawa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska