Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Klauzo: W zespole mieliśmy za dużo gwiazd

Tomasz Malinowski
Jarosław Klauzo (w czerwonej koszulce), wiceprezes Chojniczanki "przybija piątkę" trenerowi Leszkowi Szankowi
Jarosław Klauzo (w czerwonej koszulce), wiceprezes Chojniczanki "przybija piątkę" trenerowi Leszkowi Szankowi Fot. Piotr Hukało
Za kilka dni drużyna Chojniczanki rozpocznie nowy sezon ligowy. - Nie wyobrażam sobie, aby zawodnicy nie zostawiali na boisku serca i zdrowia - twierdzi wiceprezes klubu.

Rozmowa z JAROSŁAWEM KLAUZO.

- Nowy sezon za pasem, a w klubie znów doszło do zmasowanego "wietrzenia szatni". Czym pan to wytłumaczy?
- To decyzja mająca swoje uzasadnienie w wyniku, jaki osiągnął zespół w rundzie rewanżowej poprzedniego sezonu. Zdecydowaliśmy się na zmianę strategii. Dlatego tak głębokie odmłodzenie drużyny. Zrezygnowaliśmy z piłkarzy doświadczonych, bo nie sprawdzili się w naszych realiach. Mieliśmy za dużo gwiazd, albo bardziej - zawodników, którzy za takie się uważali.

- I pewnie dużo kosztowali?
- Rzeczywiście, wielu zawodników z poprzedniej kadry miało inne, większe wymagania. W sporcie tymczasem bardzo czuć kryzys. Klubowy budżet na nadchodzący sezon jest mniejszy. Obecnie wynagrodzenia zawodników są bardzo zbliżone. Zmieniliśmy system motywacyjny, inaczej konstruowaliśmy kontrakty, wprowadziliśmy tzw. wejściówki i premie za dobre wyniki.

- Jaka to zatem będzie drużyna?
- Na pewno jedna z najmłodszych. Oczekujemy, że będzie gryzła trawę, ewentualne braki w umiejętnościach piłkarskich zniweluje zaangażowaniem, walecznością. Nie wyobrażam sobie, aby zawodnicy nie zostawiali na boisku serca i zdrowia.

- A cel sportowy, jaki przed nią stawiacie?
- W żadnym wypadku nie twierdzimy, że musi być awans. Na pewno nie chcemy spaść. Kibice w Chojnicach chcą chodzić na II ligę. To liga inna od wszystkich, bardzo wyrównana. Nie ma w niej ani zdecydowanych faworytów, ani tym bardziej outsiderów.

- W szerokiej kadrze brakuje bardzo graczy z Chojnic, emocjonalnie związanych z klubem, w sercu noszących godło i nazwę klubu?
- Widzę to nieco inaczej. Z nowymi zawodnikami wiążemy się kontraktami minimum na dwa lata. Przy wypożyczeniach zapisujemy możliwość pierwokupu. Myślę, że to zaowocuje, iż przynajmniej kilku z nich pozostanie w naszym klubie na dłużej. Poza tym do kadry pierwszego zespołu wprowadzamy stopniowo naszych wychowanków: Dorawę, Recę, Laskowskiego i Szopińskiego. Dwóch ostatnich trener Mariusz Pawlak chce mieć na stałe w zespole, dlatego nie wyjechali na obóz rezerw. Z kolei z tego też powodu podjeliśmy decyzję o rozstaniu się z Juchaczem.

- Po jakim transferze najwięcej pan sobie obiecuje?
- Poszukiwaliśmy piłkarzy mających już określone umiejętności, którzy jeszcze nie wypłynęli medialnie, a mogą naszej drużynie dodać jakości i samemu się wypromować. Uważam, że tacy gracze, jak Bejuk, Feciuch, Markowski, Orłowski, Sylwestrzak czy Szałek, nawet Rysiewski powinni brać na siebie odpowiedzialność za wynik drużyny. Cały czas mamy nadzieję, że w najbliższych dniach do pełnej sprawności dojdzie Tomasz Mikołajczak, który trenuje już z zespołem. Ale to nie jest tak, że w przyszłości chcemy na tych piłkarzach wyłącznie zarobić.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska