Zyskowski w latach 90. 5-krotnie świętował mistrzostwo Polski ze Śląskiem Wrocław, był wybierany do najlepszej piątki rozegrywek. W sobotę zasiądzie w hali na Bema, ale będzie kibicował torunianom. W Polskim Cukrze jego tradycje kontynuuje syn Jarosław Zyskowski jr, najskuteczniejszy polski gracz beniaminka TBL.
- Wydaje mi się, że szanse są bardzo wyrównane. Polski Cukier jest na fali, a Śląsk znalazł się w takim momencie, że można go zaskoczyć. Niedawno były roszady składzie, jeszcze nie wszystko działa tak jak trzeba. Czasami ten klocek trzeba przyciąć, czasami jest za mały i nie do końca pasuje. Śląsk potrzebuje jeszcze czasu. Myślę, że za kilka tygodni to będzie mocniejsza drużyna - uważa Zyskowski senior.
O ostatnie miejsce w play off rywalizują Polski Cukier, Anwil Włocławek, Polfarmex Kutno i Trefl Sopot. Jakie są w tym gronie szanse torunian? - Myślę, że największe. Po stronie toruńskiej drużyny jest korzystny układ spotkań, wysoka forma w ostatnim czasie, ale także atmosfera w klubie. We Włocławku i Sopocie ciągle slychać o jakiś problemach, w Kutnie są zmiany w składzie. W Toruniu najważniejsze ruchy wykonano jeszcze w ubiegłym roku i teraz właśnie ta drużyna jest najbardziej stabilna. Wszystko przemawia za Polskim Cukrem i głęboko wierzę, że ta szanse zostanie wykorzystana - podkreśla Zyskowski.
Dla byłej gwiazdy Śląska ten mecz będzie okazją do wspomnień. - Trafiłem do Wrocławia jako młodych chłopak. Zaczynałem w Gwardii, która potem została przemianowana na Aspro, wtedy zresztą przeszedłem do Śląska. Przede wszystkim to była niesamowita rywalizacja w ramach jednego miasta, czego teraz w lidze nie mamy. W obu wrocławskich klubach grała plejada wspaniałych koszykarzy, to nakręcało rywalizację, ale i poziom naszej ligi. Zdobyłem we Wrocławiu pięć tytułów mistrza Polski, ale najlepiej wspominam ten z 1998 roku. Wtedy do Śląska trafił Andriej Urlep, a za nim Raimonds Miglinieks czy Joe McNaull. Pamiętam do dziś wypełnioną po brzegi Halę Ludową. To były bardzo duże zmiany jak na polskie warunki: zupełnie inna organizacja klubu, nowa myśl trenerska, wrocławski rynek pełen kibiców po mistrzostwie. Czuło się, że dzieje się coś ważnego dla miasta - wspomina Zyskowski.
Początek mecz Polski Cukier - Śląsk w sobotę o godz. 18.00 w hali na Bema.
Czytaj e-wydanie »