Twierdzi, że matce dziewczynki może grozić niebezpieczeństwo.
- Uważam, że to była celowa zagrywka - przyznaje jasnowidz z Człuchowa, komentując na łamach "Dziennika Bałtyckiego" zaginięcie Katarzyny W. - Jak bowiem ktoś mógł wejść do mieszkania, pakować rzeczy, rzekomo poza wiedzą śpiącego męża Katarzyny W.?
I dodaje: - W mojej ocenie matka Madzi została namówiona do ucieczki, aby prawda nie wyszła na jaw.
Jackowski już wcześniej twierdził, że w sprawę zamieszane są trzy osoby. Podtrzymuje to.
Czytaj też: Jasnowidz Krzysztof Jackowski: Za śmiercią Magdy z Sosnowca stoi jeszcze jedna osoba
Czytaj też: Komentarz W samo południe. Tylko Luizy mi żal
Czytaj e-wydanie »