Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa przepowiada wynik wyborów

Rozmawiała: BARBARA ZYBAJŁO
Krzysztof Jackowski
Krzysztof Jackowski fot. Aleksander Knitter
Rozmowa z Krzysztofem Jackowskim jasnowidzem z Człuchowa.

- Panie Krzysztofie, niech nam pan powie, kto wygra wybory?

- Sam chciałbym wiedzieć.

- Co tam się niedługo wydarzy w Toruniu?

- Pierwsze, co czuję, to lewica. To będzie ewenement wyborczy - lewica będzie miała więcej głosów niż zwykle. Nie mówię, że wygra, ale głosy PiS i PO rozłożą się równo, a lewica będzie miała nadspodziewanie dobry wynik. Tego się nikt nie spodziewa.

- Kto będzie prezydentem? Gruby, chudy, szczupły, w okularach?

- Tęższy mężczyzna, niewysoki, wygląda na urzędnika. I aferę tam czuję. Z jakimś hipermarketem. Będzie wyciągnięta z przeszłości, związana z budową albo czymś takim.

Przeczytaj również: - Facet sam dziczeje. Żenię się! - mówi Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa.

- Bydgoszcz?

- Mam wrażenie, że w Bydgoszczy niewiele się zmieni. Będzie tam rządził ktoś, kto teraz jest w radzie miejskiej. A z Bydgoszczą mi się szpital kojarzy.

- Bo też ich tam nie brakuje.

- Ale szpital jako sukces. Albo jakiś kandydat związany ze szpitalem. A ten kłótliwy, co chce wejść na stołek, nie ma szans. Tak, w Bydgoszczy może rządzić ktoś, kto jest w radzie miejskiej.

- Włocławek?

- Kojarzy mi się tam słowo "klika". Mam wrażenie, że jest tam jakiś układ - przynajmniej od dwóch kadencji. Włocławek jest w cudzysłowie "skorumpowany" tym układem. On trwa. I są osoby, które chcą to zmienić, ale układ się trzyma i czuję, że póki co zostanie. I powiem tak - źle na tym Włocławek wychodzi. To jest chyba zły układ PO, ale zostanie. I ci ludzie będą górowali.

- To teraz może Grudziądz?

- Kompletnie nie znam, ale moim zdaniem ma dobrych włodarzy i miasto nie powinno ich zmieniać. Ciekawa rzecz - mam wrażenie, że ludzie głosują tam nie na partie, ale na ludzi i to im się opłaca. To będą zdrowe wybory i dobrzy ludzie zostaną wybrani. Dobry układ dla miasta.

- Żnin?

- Zostanie tam wybrany ktoś nielubiany. I chociaż go ludzie nie lubią i tak przejdzie. On już tam rządzi. Żnin kojarzy mi się też z wojskiem. Będzie tam jakaś inwestycja - wojsko będzie coś robić dla siebie.

- To lecimy z Inowrocławiem.

- Kojarzą mi się dwie ścigające się i walczące grupy w radzie miejskiej - dwa fronty i wyraźny podział, może na PiS i PO. To utrudnia pracę i tak zostanie dalej. Nie będzie dobre dla Inowrocławia. Ktoś robi teraz klin, ale te dwie grupy nadal będą w mieście rządzić i nic się tu nie zmieni.

Przeczytaj: Jasnowidz zobaczył dla Krajny przyszłych burmistrzów i kudłatego nauczyciela - lokalnego Palikota.

- No to pana podwórko, czyli Chojnice.

- Najtrudniej mówić o tym, co blisko. Zrobię to specjalnie dla burmistrza Chojnic - mojego wieloletniego znajomego, którego niezwykle cenię. Tym razem jednak nie przytoczę wizji, ale dam dobrą radę z wizji - przepowiedziałem kiedyś, że dwie następne kadencje ma zapewnione. I od tych słów te wybory to druga kadencja. Chcę powiedzieć, żeby uważał, bo wróg i przyszły kandydat w następnych wyborach stanie się jego poważnym konkurentem. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że teraz jest to jego wielki przyjaciel. Już od dawna chce go zaatakować, ale nie robi tego. Czeka, aż burmistrz osłabnie. Uważam, że pomysłowość i nowatorstwo pana Finstera nigdy nie osłabną, a Chojnice dzięki temu człowiekowi kwitną. Ludzie zaczynają to traktować jako chleb powszedni i ocena burmistrza w oczach mieszkańców może niesłusznie słabnąć. Mieszkańcy się przyzwyczaili do dobrego. A pan burmistrz powinien wyrwać w tej chwili zdrowy ząb, bo w następnych wyborach z przyjaciela zrobi się wróg.

- Strasznie to zabrzmiało. To weźmy dla odmiany Ciechocinek - takie ładne miasteczko.

- A tam wybiorą gościa, który bardzo dużo obiecuje. Mam wrażenie, że miasto ma szanse na jakieś pieniądze, żeby zrobił się z niego prawdziwy kurort, ale długi czas ich nie dostaje. Ten, który zostanie wybrany, obiecuje pieniądze, a będzie fiasko. Miasto kuleje i będzie kulało dalej, ale możliwości ma większe.

- No to Tuchola.

- To takie trochę porąbane. Pierwsze wrażenie to słowo "leśnik". Nie wiem, o co chodzi, ale to przychodzi mi do głowy. Coś się z tym leśnikiem będzie działo. A rada miejska Tucholi będzie najbardziej kłótliwa w okolicy. To będzie rada niezgody. A wszystko wyniknie z powodu burmistrza. Najpierw się wszyscy ucieszą z wyboru, a potem okaże się, że będzie on powodem kłótni.

- To może o Koronowie powie pan coś dobrego?

- Kojarzy mi się źle. Jest coś złego z tym Koronowem. Ktoś, kto jest decydentem, nie służy miastu. To będzie zły wybór.

- A Człuchów, w którym pan mieszka?

- Uważam, że burmistrza to akurat mamy dobrego - otwarty gość. Miasto się rozwija - a ja, jako jasnowidz, byłem nieprawdopodobnie zdziwiony, kiedy dowiedziałem się, że otworzono u nas basen. Niech więc burmistrzem zostanie ten, co jest - taka prośba od jasnowidza.

Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska