Zaczęło się od anonimowego telefonu na policję. Dzwoniący podejrzewał, że opiekunka jest nietrzeźwa. Ponoć kobieta zachowywała się normalnie, jednak czuć było od niej woń alkoholu.
- Funkcjonariusze udali się pod wskazany adres i w obecności dyrekcji wykonali badanie na obecność alkoholu. Okazało się, że kobieta jest w stanie nietrzeźwości - powiedziała st. sierż. Izabela Malinowska z Komendy Powiatowej Policji w Mońkach.
Działo się to w środę, po godz. 8 w Zespole Szkół w Jaświłach. Pracownica miała 1,7 promila. Według relacji dyrektorki placówki w Jaświłach, Beaty Komosy, kobieta najpierw wypierała się, że jest pijana. Ostatecznie jednak przyznała się i przeprosiła.
- To był pierwszy i - mam nadzieję - ostatni taki incydent - mówi dyrektor Komosa. - Ta pani jest u nas zatrudniona od 2009 r. Wcześniej nie było na nią żadnych skarg. Ja również nie zauważyłam nigdy niczego niepokojącego.
Dodaje, że w placówce zatrudnione są trzy konwojentki, które pracują na zmianę. Do ich obowiązków należy opieka nad dziećmi w autokarze w drodze do i ze szkoły, a także ewentualne przeprowadzenie wysiadających uczniów na drugą stronę ulicy.
Pijana opiekunka poniosła już konsekwencje służbowe - dostała naganę.
Ale to nie koniec. Policjanci ustalili bowiem, że pijana kobieta opiekowała się w środę dziećmi dowożonymi gimbusem do szkoły, a na to jest paragraf w kodeksie wykroczeń. Konwojentce grozi grzywna lub areszt. Sprawą zajmie się Sąd Rejonowy w Białymstoku.