https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jechali po śmierć

Bogumił Drogorób
(fot. internet)
Niemal co tydzień słyszymy, że oto minął kolejny, czarny weekend. Dni świąteczne odchodzą wtedy w niepamięć,

gdy choć tylko w jednej rodzinie radość przechodzi w rozpacz, a wesoły nastrój gaśnie nagle, tak jak nagle przychodzi śmierć.

Dotyka najbardziej najbliższych - przecież jeszcze przed chwilą siedzieli przy stole, byli wśród nas. Po co wsiedli w samochód, po co pojechali? Pytań będzie więcej.

Śmierć innych dotyka nas,

mieszkańców wsi, okolic, powiatu. Wielokroć przejeżdżaliśmy tamtędy - przypominany sobie topografię wsi, drogi, skrzyżowania. Widzimy te miejsca, ten kawałek szosy i też zadajemy sobie pytanie - dlaczego?

Nadal z wypadku jaki miał miejsce w pobliżu Tereszewa (powiat nowomiejski) wiemy niewiele, znamy jedynie skutek, wiemy, że zginęli młodzi ludzie jadąc fiatem 126p, że jeden z nich dopiero co otrzymał prawo jazdy, raptem miesiąc. Nikt się nie uratował -

ani kierowca, ani trójka pasażerów

- Ostatni śmiertelny wypadek drogowy na naszym terenie wydarzył się na początku grudnia minionego roku - mówi mł. asp. Adrianna Czyżewska z nowomiejskiej policji. - Pod Radomnem zginęła młoda dziewczyna. Teraz cztery osoby, w jednym samochodzie, w jednym miejscu.

Przyjęło się uważać, że policja prowadzi

jedynie statystykę

Przesyła dane do województwa, województwo do centrali, które potem ukazują się na pasku programów telewizyjnych. Tak to pozornie wygląda. Jednak każda śmierć na drodze, każda interwencja policjantów, ratowników, lekarzy czy strażaków po wypadku pozostawia ślad. Widok zabitych, samochód na drzewie, a więc żadnej możliwości pomocy medycznej, żadnej nadziei. Niemoc, zwyczajny, ludzi odruch.

Rodziny zabitych w wypadku drogowym - też seria pytań.

Czy musieli jechać?

Po co wsiadali do tego samochodu? Czy musiał kierować akurat ten, który prawo jazdy miał dopiero od miesiąca? Wszystkie pytania w czasie przeszłym, dokonanym.

Na koniec - trzeba będzie przyjąć raport medyczny, ustalenia policji. Nie może być żadnej wątpliwości.

To wszystko muszą rodziny zmarłych wiedzieć, w tych czarnych dla nich dniach.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Z jakością dróg,to się zgodzę,bo są one tragiczne.Ale skoro chłopak miał prawko,to znaczy,że zdał,więc chyba musiał umieć jeżdżić.Bo w innym razie nie miał by tych prawojazdów.Młodzi gówniarze tak jeżdżą,na liczniku ile się da,a o że mogą zabić innych,to już mniejsz o to,nie...
D
Druidek
Straszna tragedia 4 młodych chłopaków zginęło w jednym wypadku !

Ale mam pytania zaraz - o jakość dróg ,

przecież za to odpowiadają władze lokalne , bodajże Starosta ,

wiemy jak wygląda tam droga , same wyboje i muldy

I prosze nie pisać o tym ,że znowu kierowca niedostosował

prękości do panujących warunków, to kpina, takie gadanie.

A kto odpowiada za niedostosowanie jakości dróg do cywilizowanycego poziomu ??

Naj[pierw to zróbmy , a potem zwalajmy winę na kierowców.

A pan Starosta umiał wyremontować drogę w pierwszej kolejnośći do swojego domu,

ale to dużo za mało...

Drugie pytanie do rodziców, daleczego dali auto tak niedoświadczonemu kierowcy,

przez rok powinien jeżdzić tylko pod okiem rodziców...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska