Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden kieliszek - a może zniszczyć Twoje dziecko

AWE
sxc
Uszkodzenie mózgu lub wady serca - to wszystko przez lampkę szampana? - Nie znamy “bezpiecznej dawki" - mówi Anna Grochal, neurolog z fundacji “Daj szansę".

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

- Kiedy rodzi się dziecko z wadą genetyczną, nie możemy nic na to poradzić - mówi Małgorzata Bylina, pedagog z fundacji “Daj szansę". - Ale przed FAS możemy się obronić.

FAS to skrót od angielskiego “Fetal Alkohol Syndrom" - czyli alkoholowy zespół płodowy. Na tę chorobę cierpią dzieci, których matki piły w ciąży alkohol. Toruńska fundacja prowadzi kampanię, podczas której chce nagłośnić problem FAS.

FAS - niewidzialne upośledzenie

Dzieci z FAS są drobne i szczupłe, na pozór nie różnią się od rówieśników. Niewielkie zmiany w wyglądzie ich powiek czy nosa zauważy tylko specjalista. - Te dzieci nie jeżdżą na wózku, nie wyglądają inaczej - podkreśla Małgorzata Bylina. - Dlatego często wymaga się od nich tyle, co od każdego innego dziecka. A to błąd.

Tymczasem dzieci, których matka piła podczas ciąży alkohol, często są upośledzone intelektualnie. Niemowlęta nie potrafią ssać, starsze dzieci mają problemy ze zrozumieniem wypowiedzi innych. Często są nadpobudliwe, nie potrafią zapamiętać nawet prostych rzeczy, bywają agresywne. W krańcowych przypadkach mogą mieć poważne uszkodzenia mózgu i wady narządów wewnętrznych. Wszystko przez dwa piwa lub kieliszek wina, który wypiła matka.

Piwo groźniejsze niż narkotyki

- Często mówię o FAS w szkołach i ośrodkach - mówi Małgorzata Bylina. - I okazuje się, że torunianie ciągle niewiele wiedzą o tej chorobie.

Nie znamy bezpiecznej dawki alkoholu, na jaką może sobie pozwolić kobieta w ciąży. FAS mają zarówno dzieci alkoholiczek, jak i kobiet sukcesu, które po prostu wypiły kilka drinków na bankiecie. Dlatego najbezpieczniej jest przez 9 miesięcy w ogóle nie brać do ust alkoholu.

- To najpewniejszy sposób, by uchronić się przed tą chorobą - przyznaje pedagog. - Niestety, czasem nawet ginekolodzy nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Spotkałam się z opiniami, że kieliszek czerwonego wina nie powinien zaszkodzić matce w ciąży.

Same kobiety także bagatelizują zagrożenie. - Pytanie “Czy pani pije?" od razu interpretujemy jako: “Czy jest pani alkoholiczką" - wyjaśnia Małgorzata Bylina. - I odruchowo odpowiadamy: “Nie piję". Tymczasem wino do obiadu to także alkohol.

Okazuje się, że dla dziecka w łonie matki drink może być groźniejszy niż amfetamina. Cząsteczki alkoholu łatwiej przedostają się przez łożysko i uszkadzają mózg. - Dlatego warto przez chwilę być abstynentem - mówi Małgorzata Bylina. - Dla dobra dziecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska