Pierwszy raz miliard piskląt pojawiło się w naszym kraju w zeszłym roku. Przemysł drobiarski potrzebował na to jednak całych dwunastu miesięcy 2015 roku. Tym razem wystarczyło jedenaście miesięcy - wskazuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.
Jeśli porównamy przedział od stycznia do listopada z analogicznym okresem w 2015 roku, okazuje sie, że produkcja podskoczyła o około 7,9%. A dokładniej - prawie 74 miliony sztuk. Ba, jeśli w tym miesiącu pojawi się podobna liczba piskląt, jak w grudniu 2015, wyjdzie na to, że w ostatnich dziesięciu latach produkcja została zwiększona aż o około 85%.
**
**
Polska branża drobiarska coraz mocniej idzie do przodu. Ta dynamika budzi niepokój u hodowców. Eksport co roku rośnie, a ceny skupu żywca wciąż są niskie.
W grudniu 2013 roku brojlery skupowano po 3,51 zł za kilogram, w grudniu 2014 roku płacono 3,46 zł/kg, w zeszłym roku w grudniu cena wynosiła 3,17 zł, a w tym roku ukształtuje się na poziomie około 3,05 zł za kg. Taki przykład podaje KIPDiP.
Fachowcy wskazują, że w danych Głównego Urzędu Statystycznego pojawiają się jednak oznaki mogące świadczyć o wyhamowaniu presji na zwiększanie produkcji. W listopadzie zakłady wylęgowe poddały inkubacji 106 mln jaj. Czyli o 2,5 mln jaj więcej niż w grudniu 2015.
- W tym kontekście warto przypomnieć, że w poprzednich trzech miesiącach nakłady jaj wylęgowych były średnio o kilkanaście milionów wyższe niż w porównywalnych miesiącach roku 2015. Listopadowy wynik może być jednak tylko wyjątkiem lub przypadkiem. Na ewentualne potwierdzenie stabilizacji produkcji przyjdzie poczekać do kolejnych publikacji danych przez GUS - podsumowuje KIPDiP.