MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jedenaście psów znalazło schronienie w podbydgoskiej Fundacji Jamniki Niczyje. Żyły w koszmarnych warunkach [ZDJĘCIA]

Mikołaj Romanowski, Marek Jaszczyński (Głos Szczeciński)
Te jamniki zostały uratowane z pseudohodowli i będą wracać teraz do zdrowia w podbydgoskiej Fundacji Jamniki Niczyje, która zwraca się do ludzi dobrej woli z prośbą o wsparcie fundacji. Potrzebne jest mnóstwo rzeczy... Więcej w artykuleUWAGA, NIEKTÓRE ZDJĘCIA SĄ DRASTYCZNE!
Te jamniki zostały uratowane z pseudohodowli i będą wracać teraz do zdrowia w podbydgoskiej Fundacji Jamniki Niczyje, która zwraca się do ludzi dobrej woli z prośbą o wsparcie fundacji. Potrzebne jest mnóstwo rzeczy... Więcej w artykuleUWAGA, NIEKTÓRE ZDJĘCIA SĄ DRASTYCZNE! Marta Kwiecińska/Fundacja Jamniki Niczyje
Poruszający wpis i wstrząsające zdjęcia pojawiły się na profilu na Facebooku Fundacji Jamniki Niczyje. Opis dotyczył interwencji w podszczecińskim Starym Czarnowie. Rozpoczęła się ona w czwartek i trwała do czasu publikacji tego artykułu - do popołudniowych godzin w niedzielę. Interweniowało Pogotowie dla Zwierząt, służby weterynaryjne, policja, straż pożarna... Sprawą zajęła się prokuratura.

Informacja o zaniedbanych zwierzętach: psach, koniach, krowach i kotach trafiła w środę do Pogotowia dla Zwierząt, które w czwartek podjęło interwencję. To, co zobaczyli działacze Pogotowia dla Zwierząt oraz służby, które przyjechały na miejsce, przechodziło wszelkie wyobrażenie.
- Właścicielka gospodarstwa prowadziła coś na kształt schroniska i przygarniała bezpańskie zwierzęta. W pewnym momencie sytuacja ją przerosła - mówi aspirant sztabowy Marcin Karpierz z gryfińskiej policji.

Widok, jaki tam zastałam, był makabryczny - Marta Kwiecińska, Fundacja Jamniki Niczyje

Przerażający widok

Przedstawiciele Pogotowia dla Zwierząt skontaktowali się z Fundacją Jamniki Niczyje, informując, że wśród zaniedbanych czworonogów, są także jamniki. Skontaktowaliśmy się z panią Martą Kwiecińską z fundacji, działającej pod Bydgoszczą. Pani Marta pomagała w akcji w Starym Czarnowie. - W czwartek rano otrzymałam zgłoszenie o pomoc w przeprowadzeniu interwencji - mówi Marta Kwiecińska. - Wsiadłam w samochód i pojechałam do Starego Czarnowa. Widok, jaki tam zastałam, był makabryczny. Zwierzęta - psy, koty, konie, krowy i świnie - żyły w fatalnych warunkach. Część z nich mieszkała na zewnątrz, pod wiatą, żyjąc w głębokim błocie na bardzo małej przestrzeni. Inne znajdowały się w domu - w piwnicy, na parterze i na poddaszu, które sprawiało wrażenie, jakby nikt tam nie zaglądał od lat. Warunki, w jakich przebywały w domu, były równie złe. Sierść psów posklejana była od brudu i fekaliów. Zwierzęta były bardzo wychudzone, miały ślady pogryzień, choroby skóry.

Zjadały siebie nawzajem

Pogotowie dla Zwierząt informuje, że w koszmarnym gospodarstwie żyło 120 głodujących psów, 9 koni, 6 krów i koty. Wstrząsające warunki, w jakich trzymane były zwierzęta opisuje Pogotowie dla Zwierząt: "Psy poukrywane są w komórkach. Z góry widać poranione konie, padają z choroby i wyczerpania, sceny podczas interwencji są niczym z horroru. Interweniujący na miejscu mówią, że wygłodzone psy są pozamykane w komórkach i chodzą po truchłach innych, padłych wcześniej. Odór jest straszny. Inne wygłodzone psy w tej pseudohodowli wyciągają z komórek resztki zwłok. Tym się żywią, ponieważ w tej fabryce nie ma karmy dla psów, aby przeżyły muszą zjadać inne. Jest także duża liczba szczeniaków pozamykanych w piwnicy, w ciemności, jamniki, kundelki, dobermany oraz psy w typie rasy shar pei. Dokładnie nie wiemy jeszcze, ile. Brodzą w gnojowicy. Jest to trudne do opisania, jak tragiczne są ich warunki. Bardzo dużo (około 40) jest psów dorosłych w typie rasy shar pei. Mieszkają na dworze w warunkach zagrażających ich utracie zdrowia. Częściowo chowają się w domu na schodach."

11 psów będzie leczonych w siedzibie fundacji pod Bydgoszczą

Do domu "Pod Jamnikiem" pod Bydgoszczą trafiło 11 jamników, dwa są w wieku szczenięcym. - Wszystkie są obecnie na obserwacji weterynaryjnej i behawioralnej, ze względu na zły stan i fizyczny, i psychiczny, w jakim się znajdują - mówi Marta Kwiecińska z Fundacji Jaminiki Niczyje. - Są niedożywione, ich skóra jest wyleniała, pokryta strupami - mają liczne ślady po pogryzieniach. Psy musiały być trzymane w zamkniętym pomieszczeniu, bowiem bardzo mrużą oczy, gdy zapalane jest światło. Ponadto panicznie boją się ludzi, na widok wyciągniętej ręki i przy próbie złapania, popuszczają mocz ze strachu. Przy próbie karmienia, walczyły ze sobą o jedzenie.

Panicznie boją się ludzi, na widok wyciągniętej ręki i przy próbie złapania, popuszczają mocz ze strachu - Marta Kwiecińska

Fundacja Jamniki Niczyje prosi o pomoc!

Jedenaście jamników będzie na razie dochodzić do zdrowia w domu podbydgoskiej fundacji. Pani Marta nie ukrywa, że fundacja potrzebuje pomocy ludzi dobrej woli. Potrzebne jest mnóstwo rzeczy...
- Koce, ręczniki, środki do utrzymania czystości, płyny do podłóg, płyny do dezynfekcji - przyda się wszystko, co pomoże nam sprzątać - wylicza Marta Kwiecińska. - Ponadto przyjmiemy każdą ilość karmy - i tej suchej, i tej mokrej. Potrzebne są również pieniądze - te Fundacja Jamniki Niczyje przeznacza na zakup farmaceutyków i środków weterynaryjnych. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.

Sprawą hodowli zwierząt w gospodarstwie w Starym Czarnowie zajmuje się prokuratura.

Warto wiedzieć - konto i dane Fundacji Jamniki Niczyje:
ING BANK ŚLĄSKI Spółka Akcyjna
89 1050 1070 1000 0023 6437 4286


kontakt e-mail z fundacją: [email protected]

Paczki z darami prosimy dostarczać pod adres redakcji "Expressu Bydgoskiego" i "Gazety Pomorskiej" pod adres: ul. Zamoyskiego 2, 5-063 Bydgoszcz z adnotacją "na rzecz Fundacji Jamniki Niczyje".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska