
Nemanja Mitrović (Jagiellonia Białystok)
Znowu stanął na wysokości zadania. Doceniamy zwłaszcza za grę w defensywie przeciwko Wiśle Kraków. Nie byłoby czystego konta Mariusza Pawełka bez dwóch ważnych interwencji Słoweńca. Pod koniec ustalił wynik na 2:0.

Mihai Radut (Lech Poznań)
Większość kibiców Lecha ma go tak samo dość, jak jesienią Nickiego Bille Nielsena. Trzeba jednak oddać Rumunowi, że przy Łazienkowskiej spisał się na medal. Ulubieniec trenera Nenada Bjelicy wjechał w pole karne Legii jak nóż w masło. Po tej bramkowej akcji cieszył się ze swojej trzeciej asysty w sezonie.

Arvydas Novikovas (Jagiellonia Białystok)
Wszędzie go było pełno. W środku, na jednym skrzydle, na drugim. Raz się zagotował, za co obejrzał żółtą kartkę, ale to tylko pokazało, że żadna z akcji nie była dla niego obojętna. Dobry występ okrasił asystą (piąta w sezonie).

Semir Stilić (Wisła Płock)
Nareszcie nawiązał do swoich najlepszych występów w Polsce, kiedy reprezentował barwy Lecha Poznań oraz Wisły Kraków. Bez jego udziału nie byłoby przełamania w Niecieczy - strzelił bowiem pięknego gola Bruk-Bet Termalice (nr dwa w tym sezonie).