
Giorgi Merebaszwili (Wisła Płock)
Mecz z Zagłębiem Lubin rozpoczął na ławce. Kiedy wszedł, a stało się to w drugiej połowie, od razu zrobił oczekiwaną różnicę. To jemu zespół zawdzięcza remis. Zaliczył bowiem asystę i wypracował jedenastkę.

Elia Soriano (Korona Kielce)
Do trzeciego występu czekał na debiutancką bramkę w Ekstraklasie. Huknął pod poprzeczkę z paru metrów. Zasłużył sobie jeszcze na jednego gola, ale ten plan pokrzyżował mu Michał Gliwa, który wyszedł na dziesiąty metr i nogami zatrzymał pędzącą piłkę.

Marcin Robak (Śląsk Wrocław)
- Niby odszedł, a jeszcze nas uszczęśliwia – rzekli chórem kibicem Lecha Poznań. Najlepszy strzelec ich drużyny z zeszłego sezonu zabrał powiem punkty Legii Warszawa. To dzięki jego dwóm bramkom udało się odwrócić wynik 0:1 na 2:1.

Marco Paixao (Lechia Gdańsk)
Wykonał tytaniczną pracę na boisku w Gliwicach. To jego bramka otworzyła wynik (szósta w sezonie, wicelider klasyfikacji strzelców). W drugiej połowie pracował za dwóch, żeby ukryć grę w liczebnym osłabieniu. Miał udział przy decydującym trafieniu. Zaliczył bowiem asystę drugiego stopnia.