
Rafał Kurzawa (Górnik Zabrze)
Powtarzalność to słowo klucz w poważnym futbolu. "Jak nie zrobisz tego w poniedziałek, wtorek i środę, to nie zrobisz tego w sobotę" – zwykł mawiać Tomasz Hajto. Kurzawa i na treningach, i w meczach potrafi utrzymać regularność. W asystowaniu. Przeciwko Bruk-Betowi Termalica Nieciecza zaliczył siódmą asystę w sezonie.

Michael Gardawski (Korona Kielce)
W drugim swoim meczu wypadł nadzwyczaj obiecująco. To po jego podaniu padła jedyna bramka. Ma prawo czuć się jednym z ojców sukcesu jakim było zwycięstwo nad wymagającą Sandecją Nowy Sącz.

Grzegorz Piesio (Arka Gdynia)
Było w nim widać luz i przekonanie, że to czy tamto zagranie okaże się słuszne. Wspaniale otworzył drogę do bramki Sambea Kakoko. W gąszczu znalazł go w polu karnym tak jak w Barcelonie czyni to Iniesta. Chwilę później odpalił bombę, po której piłka odbiła się od słupka. To też byłby spektakularny gol.

Yannick Sambea Kakoko (Arka Gdynia)
Zdominował środek pola w meczu z Wisłą Kraków. Walczył twardo, a to pozwoliło mu odzyskać wiele piłek. W końcu poczuł moc i włączył się do ofensywy. To jego bramka pozwoliła wyjść na prowadzenie.