Ostatnia tragedia wydarzyła się w minioną niedzielę ok. godz. 17.40 na wysokości miejscowości Cotoń w powiecie żnińskim.
- 43-letni mieszkaniec powiatu poznańskiego zginął po tym, jak jego osobowy fiat punto zderzył się czołowo z dostawczym fiatem doblo. Teraz śledczy, pod nadzorem prokuratora, wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia - mówi mł. asp. Wioleta Burzych, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Żninie.
Prócz fiatów, w wypadku brały udział także auta osobowe honda i renault. Początkowo do szpitala trafiło osiem osób, w tym troje dzieci. Wczoraj pod opieką lekarzy pozostawało jeszcze troje poszkodowanych.
ZOBACZ TAKŻE:Tragiczny wypadek w Cotoniu pod Żninem. Jedna osoba nie żyje
- Śledczy zabezpieczyli na miejscu wypadku ślady kryminalistyczne oraz przesłuchali świadków. Ten materiał dowodowy zostanie poddany i na tej podstawie policjanci wyjaśnią, co było przyczyną tragicznego zdarzenia - dodaje Wioleta Burzych.
Trwa także śledztwo ws. wcześniejszego wypadku na tym odcinku drogi krajowej nr 5 - w niedzielę (3 listopada) przed godz. 6, gdy doszło do czołowego zderzenia fiata bravo z busem. 37-letni kierowca fiata zmarł po przewiezieniu do szpitala, a trzy inne osoby (rodzina) były hospitalizowane.
Świadkiem tej tragedii był nasz czytelnik Paul. Zatrzymał się, aby zabezpieczyć miejsce wypadku. Jego zdaniem oznakowanie drogi jest złe. - Na jezdni nie widać, jaka linia jest żółta, a jaka biała. Myślałem, że wjeżdżam na dwupasmówkę. Możliwe, że kierowca, który doprowadził do wypadku, odniósł takie samo błędne wrażenie - komentował kierowca.
Po ostatnim wypadku na forach internetowych rozgorzała dyskusja o bezpieczeństwie na tym odcinku drogi nr 5.
„Odcinek jest bardzo źle oznakowany. Kierowców wręcz zaskakują niektóre rozwiązania, zwłaszcza po zmroku. Nikt z wykonawców ani nadzorujących tego nie zauważa lub nie chce zauważyć. I oby nie doszło do kolejnych wypadków. Przejdźcie się sami (raczej za dnia) i zobaczcie, że od strony Mieleszyna ma się wrażenie, że jedzie się dwoma pasami nowej S 5” - czytamy jeden z wpisów.
Sławomir Ryś pisze: „Wieczorem strach tamtędy jechać. Ostatnio miałem przyjemność i jechałem megawolno, bo nie wiadomo czy za chwilę nie będzie zakrętu ze starą drogą, którego nie widać. Druga sprawa, że ludzie jadą jakby byli z buszu wypuszczeni. A to dopiero jeden pas otwarty”.
Masz informacje? Redakcja Gazety Pomorskiej czeka na #SYGNAŁ
- 3 października została wprowadzona zmiana w organizacji ruchu na budowie siódmego odcinka drogi S5. Kierowcy jadą po placu budowy jednym pasem przyszłej drogi S5 w obu kierunkach, natomiast druga jezdnia nie została na tym etapie oddana do ruchu publicznego - wyjaśnia Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Droga nie posiada jeszcze oznakowania drogi ekspresowej. Natomiast wprowadzono ograniczenia prędkości i znaki ostrzegające, że droga prowadzi jednym pasem w obu kierunkach.
Są to znaki „odcinek jezdni o ruchu dwukierunkowym”.
- Nie stwierdziliśmy występowania uchybień po stronie tymczasowej infrastruktury drogowej - zapewnia Okoński. Dodaje, że w tym miejscu jest bardzo dobra, nowa nawierzchnia i szeroka jezdnia przyszłej drogi ekspresowej.
Coraz więcej ofiar
Niedzielna tragedia na wysokości miejscowości Cotoń dopisała do tegorocznej listy ofiar śmiertelnych na kujawsko-pomorskich drogach 187 pozycję - wylicza mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. Jest też 867 rannych. To efekt 827 wypadków. Liczba kolizji wynosi 23 tysiące 862.
Jedź ostrożnie!
- Przestrzegamy kierowców przed pośpiechem na drodze. Tym bardziej, że z dnia na dzień pogorszają się warunki pogodowe - apeluje asp. Remigiusz Rakowski z wojewódzkiej „drogówki”. - Należy jeździć bezpiecznie, z prędkością dostosowaną do panujących warunków, natężenia ruchu, pogody. Prosimy o jazdę zgodną z przepisami ruchu drogowego i zdrowym rozsądkiem.
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?
