Jedziemy na podbój trzech pięknych miast. No to start!

Bratysława: zamek przede wszystkim

Warto to wiedzieć przed podróżą

Gdzie się zatrzymać: Bratysława, hotel Turist, cena pokoju dla dwóch osób ze śniadaniem za cztery noclegi to ok. 190 euro. Parking gratis
Dojazd: Przez Gniezno, Wrocław, Kudowę, Brno
Waluty: Czechy - korona (można płacić euro), Słowacja - euro, Austria - Euro, Węgry - forint (nie wszędzie można płacić euro)
Opłaty za drogi: Na trasie obowiązują winiety; Czechy - ok. 10 euro; Słowacja - 15 euro, Austria - 8 euro, Węgry - ok. 10 euro
Parkowanie: obowiązują opłaty, a w soboty i niedziele można stawiać bez zapłaty (uwaga na znaki drogowe)
Posiłki: śniadanie w hotelu; obiad ok. 10 euro (bez napoju); kolacja - proponuję zakupy w markecie lub prowiant zabrany z domu

To wyprawa dla lubiących latem miejski gwar. Tempo proponowanej wyprawy jest zabójcze, ale warto.
Na początek bierzemy na celownik Bratysławę. To dobry punkt wypadowy - blisko jest do Wiednia - ok. 65 km - oraz do Budapesztu, który leży 200 km od stolicy Słowacji. Jednak nie zrażajcie się odległością, gdyż na Węgry można pędzić autostradą i 200 km pokonać w 120 minut!

Ale po kolei: Bratysława jest stosunkowo mała, więc na zwiedzanie wystarczy jeden dzień; polecam też wieczór na zamku górującym nad miastem. Jest bieluteńki, a widok z tarasu zapada w pamięć na długo. U podnóża zamku jest sympatyczne Stare Miasto z malowniczymi uliczkami i zakamarkami. Słowem raj dla miłośników "krążenia" po takich miejscach.

Jeśli wystarczy czasu warto wyskoczyć do zamku Devin górującego malowniczo nad Dunajem - to tylko kilkanaście kilometrów od centrum miasta.

Wiedeń: piękno i monumentalizm

Z Bratysławy jest rzut beretem do Wiednia. Stolica Austrii to miasto o najwyższej jakości życia na świecie (według amerykańskiej firmy Mercer). Nie potrzebuje więc rekomendacji. Wystarczy dodać, że we Wiedniu tworzyli Haydn, Mozart i Beethoven. Miasto jest przepiękne, monumentalne - tak właśnie wyobrażałem sobie stolicę cesarstwa.

Spacer po Wiedniu dostarczy wielu wrażeń. Ulice są czyste, wszystkie budynki pamiętające czasy cesarskie są bialutkie. Ma się wrażenie, że ostatniej nocy ktoś skończył ich czyszczenie. Zwiedzanie Wiednia to niezłe wyzwanie dla naszych nóg, ale naprawdę warto. Oprócz punktów obowiązkowych na mapie miasta polecam zejście z trasy i wędrówkę uliczkami mniej uczęszczanymi przez turystów.
Jadąc z dziećmi koniecznie trzeba pojechać na Prater, miejsce z karuzelami, wesołym miasteczkiem i innymi atrakcjami dla milusińskich.

Budapeszt: widoki, widoki, widoki

Na deser zostaje Budapeszt, jak dla mnie - najładniej położone miejsce z odwiedzanych podczas tego wypadu.

Peszt leżący po jednej stronie Dunaju wabi budynkiem Parlamentu, bazyliką, synagogą, uliczkami, a dla zmęczonych termami. Buda na przeciwległym brzegu rzeki to m.in. katedra, zamek, wzgórze Gellerta, i przepiękny widok na miasto. To trzeba zobaczyć. Koniecznie. I wrócić do Budapesztu na dłużej, by posmakować i poczuć to piękne miasto, choćby - odwiedzić wyspę św. Małgorzaty.
By sprawnie poruszać się po tych krajach trzeba choć trochę znać angielski lub niemiecki, szczególnie na Węgrzech! Dodam, że na Węgrzech jest taniej niż w Polsce.

Zachęcamy do przesyłania Państwa relacji z ciekawych miejsc. Ślijcie pod adres: [email protected]