Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budziszyn – miasto, które rozbudzi Twoje turystyczne żądze i zrzuci na kolana. Zobacz sam! [ZDJĘCIA]

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Widok na mury obronne, baszty i wieże kościelne historycznego Budziszyna od strony doliny Szprewy
Widok na mury obronne, baszty i wieże kościelne historycznego Budziszyna od strony doliny Szprewy Fot. Marek Weckwerth
Polacy mówią o nim Budziszyn, Serbołużyczanie Budyšyn, a Niemcy Bautzen, zresztą dopiero od roku 1868, bo wcześniej Budissin. Właśnie z historią tych trzech narodów leżące dziś w Saksonii miasto jest związane. Z Polską najmniej, ale miło jest wspomnieć czasy Chrobrego, gdy spogląda się od strony Szprewy na średniowieczne mury obronne, albo polskich królów elekcyjnych z dynastii saskiej.

Zobacz wideo: Bydgoskie wodociągi mają już ponad 120 lat!

Widok od strony Szprewy niemal rzuca na kolana, sprawia że o Budziszynie można mówić jako o jednym z najpiękniejszych miast w Europie. Tak też uznała większość uczestników niedawnej wycieczki turystów z Bydgoszczy pod kierownictwem przewodnika Jerzego Bitnera. Autor tekstu też tam był i opinię tę potwierdza.

Tak blisko Polski

To wspaniałe, pełne zabytków miasto jest bardzo blisko granicy z Polską, wyznaczonej po zakończeniu II wojny światowej nad Nysie Łużyckiej. Najłatwiej można tam dojechać bezpłatną autostradą A 4 (przejście graniczne w Jędrzychowicach), z której zjeżdża się na węźle Bautzen Ost (Budziszyn Wschód), ale można też dalej - na Bautzen West (Budziszyn Zachód). Gdybyśmy jechali ze Zgorzelca - trasa liczy 51 km w tym 42 autostradą. Do celu można dojechać w mniej niż pół godziny. Wieże kościołów i murów obronnych widoczne są nawet z autostrady.

Budziszyn jest miastem powiatowym w okręgu administracyjnym Drezno, w kraju związkowym Saksonia. Liczy nieco ponad 38 tys. mieszkańców, ale systematycznie wyludnia się. Ośrodek jest historyczną stolicą Górnych Łużyc i ważnym centrum kulturalnym Łużyczan (właściwie Serbołużyczan). Tablice z drogowe, nazwy ulic i opisy zabytków noszą dwujęzyczne nazwy – niemieckie i łużyckie, dzięki czemu są zrozumiałem dla Polaków, bo przecież są to pokrewne języki zachodniosłowiańskie, podobne także do czeskiego i słowackiego. Także sentencje na nagrobkach Łużyczan pochowanych w chrześcijańskiej wierze i tradycji przodków napisane są w języku łużyckim.

O związku Łużyczan ze współczesnymi Serbami na Bałkanach piszemy pod koniec artykułu.

Miasto pod piastowskim panowaniem

Gród budziszyński na skalnym wzgórzu nad Szprewą założyli Milczanie, czyli Słowianie połabscy (mieszkający nad Łabą). Jeszcze przed rokiem 1002 (pierwsza o nim wzmianka) gród zdobyli Niemcy, wznieśli zamek Ostenburg i miasto.

To też może Cię zainteresować

W kolejnych latach między 1002 a 1018 o Budziszyn, całą ziemię łużycką, Milsko i Miśnię, a także południo-zachodnią część Polski toczyły się walki między Bolesławem Chrobrym a Henrykiem II (uznanym późnej za świętego) - cesarzem Niemiec. Na mocy pokoju budziszyńskiego w 1018 roku miasto pozostało w granicach Polski i trwało przy niej do 1032 roku, gdy zostało zdobyte przez Marchię Miśnieńską. Echa tych wydarzeń upamiętniono współcześnie w Budziszynie przytwierdzoną do średniowiecznego muru tablicą w językach niemieckim i polskim, i dwoma gigantycznymi żeliwnymi mieczami na wzór grunwaldzkich.

Byli tu też Czesi i Węgrzy

Później Budziszyn i Łużyce przechodziły raz pod władzę królestwa Czech, raz Niemiec (Marchia Brandenburska).
W roku 1469 w Budziszynie „zainstalowali się” Węgrzy. Z rozkazu ich króla Macieja Korwina przebudowano i wzmocniono zamek oraz fortyfikacje miejskie, tak aby mogły się oprzeć wojskom czeskim, ze strony których Węgrzy obawiali się ataku. Tak też się stało i w roku 1490 stracili miasto.

Podczas wojny trzydziestoletniej w latach 1618-48 (wielonarodowej, protestancko- katolickiej) Budziszyn był kilkakrotnie zdobywany, plądrowany i okupowany. Wybuchały w nim katastrofalne pożary.

Za unii polsko-saskiej

Związki z naszym krajem odżyły za władzy Augusta II Mocnego z dynastii Wettynów, elektora saskiego (mógł wybierać cesarza Niemiec i sam mógł być wybrany), który w latach 1697–1706 i 1709–1733 był elekcyjnym królem Polski, a właściwie Rzeczypospolitej Obojga Narodów (czyli także Litwy).

Tym samym utworzona został unia personalna Saksonii z królestwem Polski. Syn Augusta II - Fryderyk August II, także elektor saski, zasiadał na polskim tronie w latach 1733–1763. Można więc mówić o dwustołeczności ówczesnego związku Polski z Saksonią – o Warszawie i Dreźnie.

Z tych lat na Łużycach zachowało się wiele pamiątek świadczących o unii sasko- polskiej. Chodzi zwłaszcza o kamienne słupy drogowe (milowe) Poczty Polsko-Saskiej ustanowionej rozkazem Augusta II, a ustawionych na trzech głównych traktach komunikacyjnych z Drezna do Warszawy. Na terenie Saksonii zachowało się 17 takich zabytków, bardzo cennych, bo wyposażonych w godła Rzeczypospolitej (orła i pogoń) oraz Saksonii, zwieńczone królewską koroną. Na słupach wykuto odległości między najbliższymi miejscowościami. Umieszczono też charakterystyczną (także dla współczesnej Poczty Polskiej) trąbkę pocztyliona.

Straszna bitwa pod Budziszynem

To co wydarzyło się między 21 a 26 kwietnia 1945 roku pod i w samym Budziszynie, jest jednym z najkrwawszych epizodów w historii polskiej wojskowości i dowodem na to, że kreowany przez propagandę PRL-owską na bohatera narodowego, „człowieka, który się kulom nie kłaniał”, generał Karol Świerczewski „Walter”, nie miał kwalifikacji do dowodzenia tak dużym związkiem taktycznym. Faktycznie był partaczem i pijakiem.

To też może Cię zainteresować

To on odpowiada bezpośrednio za niepotrzebną śmierć tysięcy żołnierzy polskich, bo - jak to określił major 2 Armii Wojska Polskiego Stefan Torno- Ornowski, „Świerczewski dowodził chyba w pijanym widzie”. Od sromotnej klęski i utraty całej armii z ręki niemieckiej Grupy Armii „Mitte” pod dowództwem gen. von Oppeln-Bronikowskiego uchroniła go interwencja sowieckiego marszałka Koniewa, który uporządkował ugrupowania polskie i spieszące im na pomoc radzieckie.

W całej dwutygodniowej operacji łużyckiej (bitwa pod Budziszynem była jej kulminacją) 2 Armia straciła ponad 18 tys. żołnierzy – zabitych, zaginionych i rannych, tj. 22 proc. stanu osobowego. Liczbę poległych oszacowano na prawie 5 tys. Armia straciła też 57 proc. czołgów i dział pancernych oraz ponad 20 proc. artylerii. Historycy oceniają, że podczas II wojny światowej więcej Polaków zginęło tylko podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku i w powstaniu warszawskim (1944 r.).

Mimo to już 1 maja 1945 roku Świerczewski został awansowany na stopień generała broni, czyli najwyższy w Wojsku Polskim. Bitwę pod Budziszynem przedstawiono jako krwawą dla Wojska Polskiego, ale zwycięską.

Jak do doszło do do tej jatki? Niemcy, którzy dysponowali mniejszymi siłami niż Polacy, przechwycili dokumenty operacyjne wojsk Świerczewskiego, a te nie mając dostatecznego rozpoznania sił przeciwnika cały czas z rozkazu niekompetentnego dowódcy parły naprzód w kierunku Drezna. Niemcy przecięli nasze zgrupowanie na pół, okrążyły i systematycznie likwidowały.

Pamięć o poległych żołnierzach polskich trwa – w Budziszynie można oglądać poświęcony im pomnik. Upamiętniono też spieszących im na pomoc żołnierzy radzieckich.

Podczas II wojny światowej hitlerowcy zamienili budziszyński zamek w więzienie. Przetrzymywany był tam m.in. polski pisarz Tadeusz Nowakowski, od 1920 roku mieszkający w Bydgoszczy, jej honorowy obywatel, zmarły w 1999 roku w Bydgoszczy.

Niezwykła droga Serbów

Na koniec kilka zdań o Serbołużyczanach i Serbach - według wszelkiego prawdopodobieństwa – ich krewniakach osiadłych na Bałkanach.

Serbowie osiedlili się nad bagnistymi rozlewiskami Szprewy i Nysy Łużyckiej (a także nad Bobrem, Kwisą i Odrą po Łabę i Soławę, na północy po współczesny Berlin) w VI wieku. Początkowo było to 8 plemion (które wymieniał wczesnośredniowieczny Geograf Bawarski), ale potem utworzyły się dwie główne grupy: siedzących nad Nysą Łużycką Łużyczan (przodków Dolnołużyczan) i nad górną Szprewą Milczan (protoplastów Górnołużyczan).

Skąd wzięła się ich nazwa Serbowie? Po raz pierwszy jako „Surbi” wymienieni zostali w spisanej przez dziejopisa Fredegara w roku 631 Historii Francorum, czyli państwa Franków. Autor wspomniał, iż „Surbi” żyjący nad Soławą graniczyli z turyńską prowincją Franków. Wymienił też ich władcę - Derwana.

Tereny te i zamieszkujące je ludy zostali wchłonięci przez rozrastające się państwo Samona (Zamo), który – jak się przypuszcza - był początkowo frankijskim kupcem, ale zjednoczył pod swoim przywództwem plemiona zachodniosłowiańskie, w tym mieszkających na wschód od Serbów Chorwatów. Związek utworzony przez Samona było pierwszym potwierdzonym historycznie państwem słowiańskim. Uważa się, że państwo Samona obejmowało też Morawy i zachodnią połowę Słowacji, obejmowało całą Austrię i sięgało niemal po wybrzeże Morza Śródziemnego – po współczesną Słowenię

W roku 626, po nieudanym oblężeniu Konstantynopola (stolicy cesarstwa bizantyjskiego) przez koczowniczych Awarów, Samon poprowadził swe wojska na południe Europy, aby zahamować ekspansję Awarów wspomaganych przez Bułgarów, Persów i mniejsze grupy zniewolonych przez Awarów wschodnich Słowian. Samon doszedł na Bałkany i wybrzeże Dalmacji. Tereny te należały formalnie do cesarstwa bizantyjskiego, na które napierali Awarowie. Tak Serbowie i Chorwaci znaleźli się na Bałkanach, powstrzymali Awarów i utworzyli swoje państwa (zlikwidowane pod koniec XIV w. przez imperium tureckie).

Osłabiona w ten sposób praojczyzna Serbów nad Nysą Łużycką i Szprewą nigdy już nie zdołała utworzyć własnego państwa, ale zachowała tradycję i język, które są uznawane przez współczesne Niemcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska