MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Kanclerz, prezes Polonii Bydgoszcz: "Możemy ponosić duże koszty, jeśli to prowadzi nas do celu"

zm
Jest dobrze, ale studzę hurraoptymizm. Jeszcze dużo pracy przed nami - mówi JERZY KANCLERZ, prezes Polonii Bydgoszcz.

Jaką ocenę wystawi pan Abramczyk Polonii na półmetku fazy zasadniczej Metalkas 2. Ekstraligi?

Po wygranej z ROW wskoczyliśmy na pierwsze miejsce w tabeli, więc trudno nie być zadowolonym. To się oczywiście może zaraz zmienić, bo rywale mają zaległy mecz i jeszcze najbliższe spotkanie u siebie, ale my cieszymy się, że jesteśmy w czołówce. Tak, jak zakładaliśmy przed sezonem. Nie ustrzegliśmy się błędów, jak w meczu w Poznaniu, ale w rundzie zasadniczej te pomyłki nie są jeszcze tak kosztowne. I może na dobre wyjdą drużynie. Zawodnicy wiedzą już, że nie będą z marszu wygrywać meczu za meczem.

Co nie zagrało w Poznaniu?

Rywale byli tego dnia lepsi i już. W żużlu atut własnego toru i dopasowanie sprzętu jest nie do przecenienia. W tamtym meczu gospodarzom bardzo dobrze to wyszło, a my nie mogliśmy się odnaleźć. Z tej przegranej wyciągniemy jednak wnioski, a w rundzie rewanżowej liczymy na bonus.

Niepowodzenie z Poznania drużyna odbiła sobie z Rybnikiem. Wynik (61:29 - red.) zrobił wrażenie...

Niektórzy komentowali, że ta wygrana będzie mnie słono kosztować, ale takie koszty mogę ponosić, jeśli zaprowadzi nas to do celu. Zwłaszcza w rundzie finałowej. A nawet teraz, bo choć te wyniki mają mniejsze znaczenie, to budują drużynę, atmosferę, cieszą naszych kibiców i sponsorów.

Który z zawodników zaskoczył pana najbardziej w pierwszej części sezonu?

Ze wszystkich jestem zadowolony. Każdy ma potencjał, by pokonać każdego rywala w lidze. W ubiegłym roku wynik „wisiał” głównie na Wiktorze Przyjemskim. Jak jeden jechał dobrze, drugi zawodził. Teraz mamy wyrównany zespół, mocnych liderów na biegi nominowane, ekipę ambitną i z charakterem. Ostatnio nawet Kai Huckenbeck nie załapał się do wyścigów nominowanych. Dobre starty budują zawodników na kolejne mecze. Każdy się pozytywnie nakręca.

A który rywal wydaje się panu najmocniejszy na półmetku rozgrywek?

Jest tak, jak przewidywano przed sezonem. Są cztery drużyny - z Bydgoszczy, Rybnika, Krosna i Ostrowa, które będą walczyć o awans. Wydaje mi się, że tak zostanie do końca, a to, kto będzie najlepszy, okaże się po ostatnim meczu. W żużlu jedna kontuzja potrafi wywrócić wszystko do góry nogami, a tych urazów mamy już sporo. Kurtz w Rybniku, Berge w Krośnie, Doyle w Grudziądzu. Wtedy plany szybko trzeba weryfikować. Ja się cieszę, że jesteśmy w czołówce, dobrze nam idzie. Póki co jednak studzę hurraoptymistyczne nastroje niektórych. Przed nami dużo ciężkiej pracy.

A w niedzielę kolejny ważny sprawdzian, w Ostrowie.

Rozegraliśmy 22 spotkania i tylko cztery tam wygraliśmy. Ostatni raz w 2008 roku, co pokazuje, jak trudny to dla nas teren. Jedziemy tam jednak z nastawieniem na zwycięstwo, jak na każdy inny mecz. Przed wyjazdem potrenujemy na torze w Lesznie, by lepiej przygotować się do tej walki.

Tomasz Bajerski dobrze zgrał się z drużyną?

Jesteśmy zadowoleni. Tomasz, Jacek Woźniak i mój syn Krzysztof stanowią trzon tego sztabu, każdy ma inne zadania, ale dobrze się uzupełniają. Często dyskutujemy, szukamy rozwiązań, dzielimy się pomysłami i to póki co działa. Tomek miał za zadanie „rozruszać” trochę parking i to mu się udało. Dodał tam trochę adrenaliny, która dobrze działa na zespół. Każdy w klubie wie, jaka jest stawka i o co jedziemy w tym roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska