W trakcie minionego tygodnia była Pani główną bohaterką serwisów informacyjnych, a Pani profil na Facebooku zyskał ponad 40 tysięcy fanów. To była celowa prowokacja?
Henryka Krzywonos: Ja się tej popularności nie spodziewałam. Wyszłam na środek tylko dlatego, że byłam wkurzona. Kiedy zobaczyłam, jak się czuje pierwszy premier wolnej Polski, słuchałam wypowiedzi pana Śniadka i wywodów Jarosława Kaczyńskiego, nie mogłam wysiedzieć spokojnie na krześle.
Czytaj też: "Solidarność" po 30 latach. Lech Wałęsa odwołał przyjazd do Szczecina
Nie chciałam zabierać głosu podczas tych uroczystości. Zresztą nie było mnie na liście, którą oni tam mieli. Ale nie mogłam pozwolić na to, żeby mówili, że Solidarność to PiS, bo tak nie jest. Solidarność należy do wszystkich Polaków. To nawet nie jest zasługa Wałęsy, Krzywonos, czy Borusewicza. W każdym mieście byli tacy jak Frasyniuk, Lis, czy Bujak i mogłabym tu wymieniać setki osób z różnych partii. Żadna z nich nie ma prawa mówić, że Solidarność należy do niej. Nie walczyliśmy o to, żeby Solidarność była partią polityczną, ale by broniła ludzi pracy. Koniec na ten temat.
Wraz z popularnością zyskała Pani wrogów, którzy kierują do Pani choćby zarzut o chamskim zachowaniu. Jak Pani na nie odpowiada?
Ale czy ja tam komuś ubliżyłam? Powiedziałam, że ani prawo, ani lewo, ani środek. Nie kierowałam tego do nikogo. Mam kolegów w PiS-ie, których lubię i szanuję, podobnie w Platformie i w SLD. Dla mnie nie liczy się, jaka za kimś stoi partia. Dla mnie liczy się, jakim ktoś jest człowiekiem.
A dlaczego zwróciła się Pani bezpośrednio do Jarosława Kaczyńskiego?
Panu Kaczyńskiemu powiedziałam, że targa imię Lecha, bo taka jest prawda. Wszedł na tę scenę i powiedział, że jest tu w imieniu swojego ś.p. brata. No przepraszam bardzo.
Czaytaj też: Związki zawodowe z Bydgoszczy dostaną 1,8 mln zł!
Oczywiście, ja będę pamiętała o prezydencie, bo to był porządny człowiek. Szanowałam też Marię, często ją broniłam, jak choćby wtedy, kiedy Rydzyk nazwał ją czarownicą. Dzisiaj natomiast bronię kolegów, którym trzeba pomóc. Ja zawsze wyciągam pomocną rękę. Mnie ludzie nie muszą o nic prosić. Ja to sama robię.
Dlaczego Pani jeszcze nie została politykiem?
Bo ja nie jestem gotowa na to, co się dzieje w polityce. Ja jestem za spokojny człowiek. Wolę pomagać maluczkim i tam się wygłupiać. Jedna osoba nic nie zrobi.