A miało być tak pięknie! Czysto i schludnie. I to dzięki jednej ustawie - tzw. śmieciowej. Ustawa spowodowała, że płacimy drożej za odbiór śmieci. I mamy gwarancję, że wszystkie odpady zostaną wywiezione. I co z tego?
Więcej wiadomości z Włocławka na www.pomorska.pl/wloclawek.
Nasze osiedla mieszkaniowe są w miarę czyste, zwłaszcza tam, gdzie dobrze pracują gospodarze. Tak jest między innymi na Przylesiu, także na terenie tzw. jednostki E. Administracje spółdzielni mieszkaniowej dbają na ogół o to, byśmy nie utonęli w śmieciach.
W sąsiedztwie blokowisk - w lasach jest dużo gorzej. Podobnie na osiedlach domów jednorodzinnych. Przykłady? Ulica Sarnia w Michelinie jest zaśmiecona różnymi buteleczkami po wódce. W lasku vis a vis cmentarza parafialnego przy ul. Kościelnej leży mnóstwo pustych wkładów po zniczach. Lasek koło przystanku autobusowego przy ul. Brzezinowej jest zanieczyszczony papierami i torbami foliowymi.
Nowe władze miasta też mają zastrzeżenia do czystości i porządku w mieście. Stąd pomysł, żeby zrezygnować z firm zewnętrznych. Tego typu usługi Urząd Miasta we Włocławku chce powierzyć Miejskiemu Zarządowi Usług Komunalnych i Dróg, który ma rozpocząć działalność 1 maja. - Chodzi o efektywne sprzątanie, a nie o przerzucanie się pismami, gdy są zastrzeżenia - tłumaczy Monika Berger, zastępca prezydenta Włocławka.
Jednocześnie przygotowywany jest projekt uchwały, która zmieni regulamin utrzymania czystości. - O zmianę wnioskowała straż miejska - podkreśla Bartłomiej Kucharczyk, rzecznik prezydenta . Chodzi o zobowiązanie właścicieli terenów prywatnych, wykorzystywanych do użytku publicznego, takich jak place czy podwórka, do sprzątania. Dzięki temu straż będzie miała większe możliwości egzekwowania porządku.
Czytaj e-wydanie »