Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest decyzja w sprawie postępowania lustracyjnego dotyczącego oświadczenia Janusza Dobrosia

Joanna Lewandowska
Mieszkańcy Lipna dowiedzą się, czy Janusz Dobroś napisał prawdę w swoim oświadczeniu lustracyjnym.

stytut Pamięci Narodowej ma wątpliwości, czy burmistrz nie zataił swojej rzekomej współpracy z peerelowską Służbą Bezpieczeństwa, dlatego Oddziałowe Biuro Lustracyjne IPN w Gdańsku skierowało wniosek do sądu w tej sprawie. Jak się dowiedzieliśmy, Sąd Okręgowy w Toruniu postanowił rozstrzygnąć, czy burmistrz jest kłamcą lustracyjnym. - Postawiłem wniosek, żeby nie było wszczęte postępowanie, sąd się do niego nie przychylił, dlatego teraz pozostaje mi czekać na rozstrzygnięcie -mówi burmistrz Janusz Dobroś, zaznaczając, że zanim zapadnie wyrok wolałby nie komentować tej sprawy. O wątpliwościach na temat przeszłości burmistrza mieszkańcy Lipna dowiedzieli sie wiosną tego roku, kiedy to IPN na swojej stronie internetowej podał nazwiska samorządowców zarejestrowanych jako tajnych współpracowników. W tym gronie obok J. Dobrosia pojawił się m.in. Ryszard Dobieszewski, burmistrz Dobrzynia nad Wisłą. Dobieszewski, który w kontaktach z bezpieką używał pseudonimu "Elektron", zaraz po ujawnieniu tych informacji przyznał się do współpracy z SB.
Burmistrz Lipna natomiast zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. W swoim oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej ratusza napisał, że był nachodzony przez SB w miejscu pracy i wielokrotnie wzywany do komendy MO. Jednak stanowczo twierdzi, że wielokrotne nagabywania nie przyniosły skutku.
Tymczasem z informacji podanych przez IPN można się dowiedzieć, że Dobroś został zarejestrowany 31 lipca 1985 w kategorii kTW, zaś 19 września tego samego roku pozyskany do współpracy z SB jako TW na podstawie "poczucia obywatelskiej odpowiedzialności za ład i porządek publiczny".

Miał przyjać wówczas pseudonim Kuba (imię jego syna- przyp.red). Był wykorzystywany w celu przekazywania informacji o występujących "nieprawidłowościach" w Wojewódzkich Zakładach Gospodarki Materiałowej we Włocławku z siedzibą w Skępem. Z "Kubą" odbyto pięć spotkań, a przekazane informacje wykorzystano m.in. w sprawie dotyczącej operacyjnego zabezpieczenia gospodarki rolnej i instytucji obsługujących rolnictwo z terenu Lipna. IPN podaje, że Dobroś odmówił dalszej współpracy 13 marca.
Dobroś w swoim oświadczeniu napisał, że te informacje są nieprawdziwe. "Walczyłem o inny ład i inny porządek publiczny" przekonywał Dobroś.
Jak było rzeczywiście? Rozstrzygnie sąd.
Osoba uznana prawomocnie przez sądy za kłamcę lustracyjnego traci pełnioną funkcję i na czas od 3 do 10 lat nie może pełnić funkcji publicznych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska