Błękitni Stargard - Elana Toruń 1:2 (0:1)
Bramki: Patryk Baranowski (50) - Filip Kozłowski (45+1), Daniel Kraska (76)
ELANA: Nowak – Andrzejewski, Urbański Ż, Kołodziejski, Górka – Kryszak, Lenartowski (67. Zagórski), Stefanowicz, Kościelniak (46. Stąporski), Wołkowicz (90. Felsch) – Kozłowski (74. Kraska).
Elana pojechała do Stargardu po komplet punktów, ale liczyła się z rywalem. Zwłaszcza dla przeciwnika było to bowiem niezwykle ważne spotkanie. Błękitni w pierwszych pięciu meczach zdobyli 10 punktów, ale w czterech kolejnych już tylko 1. Na zwycięstwo czekają od 18 sierpnia.
Gospodarze zaczęli więc z dużym animuszem i przez pierwsze 30 minut mieli więcej z gry. Ich problemem był fakt, że większość ofensywnych akcji załamywała się daleko przed polem karnym, brakowało składnych i dokładnych zagrań. Ale nie wszystkie. Elanę po kwadransie gry uratował Michał Nowak, gdy odważnym wyjściem obronił strzał Przemysława Brzeziańskiego. Błękitni wywalczyli jeszcze kilka stałych fragmentów gdy, ale bez konkretnych efektów.
Torunianie starali się dłużej utrzymywać przy piłce i konstruować atak pozycyjny. Dojrzalszy futbol przyniósł im gola w doliczonym czasie gry. Szóste trafienie w sezonie zaliczył Filip Kozłowski. Tym samym 23-latek dołączył do grona najskuteczniejszych napastników w II lidze.
Druga połowa był ciekawsza, gospodarze próbowali wyrównać, Elana nie pozostawała dłużna. Pierwsze słowo należało do Błękitnych. Minęło 5 minut gry, miejscowi wywalczyli rzut rożny, po którym strzałem głową Nowaka pokonał Patryk Baranowski.
W 66. minucie drugiego gola w podobnej sytuacji mógł zdobyć Kozłowski, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 75. minucie zastąpił go Daniel Kraska i przy pierwszym kontakcie z piłką wykorzystał sytuację sam na sam.
Drugi gol podciął gospodarzom. Jeszcze ambitnie atakowali, ale znacznie lepiej i groźniej wyglądały kontry Elany.
Beniaminek awansował na trzecie miejsce w tabeli, zrównał się punktami z Widzewem Łódź i traci tylko punkt do prowadzącej Olimpii Grudziądz.