Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest kosztorys remontu stadionu Polonii. Ruch należy do prezydenta

(maz)
Stadion Polonii przed ostatnie lata zmnieniał się niewiele. Wyraźnie odstaje od wielu nowoczesnych żużlowych obiektów
Stadion Polonii przed ostatnie lata zmnieniał się niewiele. Wyraźnie odstaje od wielu nowoczesnych żużlowych obiektów Archiwum/Tytus Żmijewski
Władze Polonii Bydgoszcz przygotowały wstępny kosztorys przebudowy stadionu przy ulicy Sportowej. I zgodnie z obietnicą przesłały go do komisji sportu Urzędu Miasta. Ta przekaże je Rafałowi Bruskiemu.

Takie dokumenty dotarły - potwierdza Michał Sztybel, przewodniczący komisji. - Zarząd klubu wyliczył, że koszt pierwszego etapu remontu to około 30 milionów złotych. Oczywiście nie są to wiążące kwoty, a jedynie poglądowe. Gdyby inwestycja miała zostać zrealizowana, przygotowaniem dokładnego kosztorysu zająłby się odpowiedni wydział w ratuszu.

Koniec dyskusji, czas na decyzję

Kosztorys trafił na biurko Sztybla, na wyraźne życzenie członków komisji sportu. Jej niedawne posiedzenie poświęcone było głównie przyszłości żużla w Bydgoszczy. Dyskusję zdominował temat stadionu, wywołany przez zaproszonego na spotkanie Jerzego Kanclerza.

- Jeśli wziąć pod uwagę obiekt, to od dłuższego czasu jesteśmy w ogonie ekstraligi - mówił dyrektor Polonii. - Podjęcie decyzji o budowie nowego, wielofunkcyjnego obiektu jest mało racjonalne. Ale można pomyśleć o modernizacji starego stadionu i szansach na sfinansowanie takiej inwestycji. Na ten rok otrzymaliśmy organizację turnieju Grand Prix, ale głównie dzięki dobrym notowaniom naszego miasta w BSI. Po raz kolejny to się może nie udać, bo Brytyjczycy już wielokrotnie zwracali nam uwagę na konieczność zmian na stadionie. A taki turniej szkoda stracić. Przyciąga wielu kibiców, a dochody z biletów są jedną z ważniejszych pozycji w budżecie klubu.

Takie dyskusje toczą się przynajmniej od kilku lat, więc radni zobligowali Kanclerza do przygotowania kosztorysu, a sami obiecali zwrócić się do prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, z prośbą o jasną odpowiedź: jakie są szanse na szybką realizację tych planów.

- Komisja sportu jasno wyraziła poparcie dla potrzeby modernizacji stadionu - przypomina Sztybel. - Ruch jest jednak po stronie pana prezydenta. To on jest głównym decydentem w takich sprawach. Mówimy jednak o bardzo dużej inwestycji, na którą potrzeba wielu milionów złotych. Szczerze mówiąc, na razie nie widzę szans na taki wydatek z budżetu miasta. Może udałoby się to, po zbyciu udziałów Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.

Wielkie plany już były

To na razie jedyny znany wariant. Klub lub miasto może też szukać inwestora lub pozyskać środki centralne na modernizację. To jednak mało realne. Ten drugi pomysł był już przerabiany kilka lat temu. W 2009 roku Ministerstwo Sportu i Turystyki poprosiło Polski Związek Motorowy o wytypowanie obiektów, których przebudowa powinna zostać dofinansowana. Stadion Polonii został potraktowany priorytetowo. - Znalazł się na pierwszym miejscu tej listy - mówił wtedy Leszek Tillinger, ówczesny prezes klubu.

Przedstawił też szczegółowy plan modernizacji. Ze zwiększeniem pojemności obiektu do 22-25 tysięcy i kilkuetapową przebudową trybun. Pierwsza część miała objąć prostą, przeciwległą do trybuny głównej (przesunięcie i podniesienie trybun). Ten etap wyceniano wówczas na 50 milionów złotych, a połowę kwoty miało pokryć ministerstwo sportu. Pozostałe fundusze klub miał zapewnić sam. Tillinger chciał ich szukać w bydgoskim ratuszu, chciał też starać się o pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Plany spaliły jednak na panewce, bo środki centralne zostały przeznaczone na priorytetowe inwestycje związane z Euro 2012, pozostałe odrzucono. I nie ma się co łudzić, że w najbliższym czasie MSiT będzie chciało inwestować w kolejne stadiony.

Czekają na sygnał

Zarząd Polonii wraca jednak do planów sprzed czterech lat, przynajmniej jeśli chodzi o wizje modernizacji stadionu i koszty z nią związane. Władze klubu prace chcą jednak rozpocząć od pierwszego łuku. Kolejne etapy miałyby być rozłożone na lata.

- Nie jesteśmy specjalistami od budownictwa i takich inwestycji - przyznaje Jerzy Kanclerz. - Dlatego nasze obliczenia i plany są dość ogólne i będą podlegały weryfikacji. Ale dzięki nim możemy uzyskać odpowiedź, czy są realne szanse, aby w najbliższym czasie chociaż rozpocząć remont.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska