Prokurator zamieściła zdjęcia w mediach społecznościowych. Na jednym z nich pokazała ciała cywilów ze związanymi z tyłu rękami, odnalezione w Buczy po wycofaniu się wojsk rosyjskich.
"To zdjęcie jest jednym z symboli okrucieństw w Buczy" – napisała.
Na kolejnym zdjęciu, które zamieściła widać Koloseja, który razem z innymi rosyjskimi wojskowymi wysyła z białoruskiej poczty „prezenty” (czyli zrabowane mienie Ukraińców) dla rodziny.
"Jego 'podarunkiem' była klapa od bagażnika" – poinformowała Wenediktowa.
Zdaniem ukraińskiej prokuratury, to właśnie ten mężczyzna zamordował czterech nieuzbrojonych cywilów 18 marca w Buczy.
"29 marca stosował tortury, zmuszając innego cywila do przyznania się do fałszywych zeznań dotyczących akcji wymierzonych w rosyjską armię" – czytam w oświadczeniu prokurator Wenediktowej.
Na podstawie zeznań oraz dowodów zgromadzonych przez prokuraturę, Kolesjowi postawiono mu zarzuty: znęcania się nad ludnością cywilną, naruszenie praw i zwyczajów wojennych, a także morderstwa z premedytacją.
