https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jest praca, brakuje pracowników

Jolanta MŁodecka
W szwalni kikolskiej firmy "Szata"
W szwalni kikolskiej firmy "Szata" Fot. Jolanta Młodecka
Zaczynał od jednej maszyny do szycia. Po dwudziestu latach firma Tadeusza Szawłowskiego jest największym prywatnym pracodawcą w gminie.

- Namówiła mnie koleżanka. Miała firmę i sklep we Włocławku, pomagałem jej sprzedawać towar. Potem kupiłem pierwszą maszynę do szycia marki "Łucznik"... i tak się zaczęło - wspomina Tadeusz Szawłowski, właściciel przedsiębiorstwa "Szata".

Z Kikołem związany jest od 1972 r., kiedy tu przeprowadził się ze Zbójna. Z zawodu kierowca, postanowił sam pokierować swoim losem. Udało się dzięki solidnej, wytrwałej pracy. Dziś dziewiarska firma "Szata" daje zatrudnienie ponad sześćdziesięciu osobom z Kikoła i okolic. Od jednego, zaadaptowanego na cele produkcyjne budynku rozbudowała się do sporego kompleksu - bardzo zresztą ładnie zaprojektowanego.

Jest tu dział dziewiarsk, są szwalnie. Dzianinę, z której szyje się T-shirty, bieliznę, bluzeczki, itp., produkuje na własnych maszynach. - Staram się, żeby moje wyroby były najwyższej jakości i tą jakością konkurowały z bazarową "chińszczyzną" - mówi T. Szawłowski.

Firma zatrudnia 65 osób, ale wciąż są potrzebni fachowcy: - Od zaraz zatrudnię dwadzieścia osób, dziewiarzy i szwaczki... - zapewnia. O fachowców jednak trudno, bo Kikoła nie ominęła oczywiście fala emigracji zarobkowej. Ale przecież ci, którzy tu zostali, też muszą pracować...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska