Skąd taka decyzja? Jak tłumaczą władze gminy Gąsawa, uchylenie lokalnej uchwały dotyczącej opłat za odpady od właścicieli nieruchomości niezamieszkałych to efekt zmian wprowadzonych przez ustawodawcę.
- Od stycznia 2020 roku narzucono nam nowe, niższe stawki dla letników. Opłata nie może być większa niż 169 złotych i 30 groszy na rok. To zdecydowanie za mało w porównaniu z tym, co musielibyśmy zapłacić firmie, z którą podpisujemy - jako gmina - umowę.
- Także od stycznia śmieci będą ważone. Za tonę stawka zapowiada się wyższa. Finał byłby taki, że nasi mieszkańcy musieliby pokryć różnicę i jakoby "dokładać do letników". Na to nie możemy sobie pozwolić. Stąd decyzja o wykluczeniu letników z systemu gminnego - tłumaczyli sekretarz gminy Gąsawa Natalia Nowakowska i wójt gminy Błażej Łabędzki. - Ci letnicy sami muszą szukać firmy odbierającej im śmieci i z nią podpisywać umowę. A my będziemy w tej kwestii organem kontrolującym.
To samo spotkać ma przedsiębiorców: indywidualne umowy z firmami śmieciowymi. - Tu także resort środowiska ustalił stawkę od przedsiębiorcy i gmina poza jej kwotę maksymalną wyjść by już nie mogła.
Ta sama gmina znów mówi, że nie może pokrywać ze swojego budżetu różnic, które na pewno się pojawią - dla niej na niekorzyść, bądź sięgać do portfeli gąsawian, aby te koszty zrównoważyć.
- Władze Gąsawy stanęły na stanowisku, że dokładać do tego zadania nie zamierzają i przedsiębiorcy (w tzw. nieruchomościach niezamieszkałych) problem ów muszą rozwiązać sami.
Nie inaczej jest w innych gminach. Dla przykładu Janowiec Wlkp. musiałby dokładać do wywozu od przedsiębiorcy - miesięcznie - około 100 zł. Dlatego władze tego samorządu też zadecydowały o wykluczeniu nieruchomości niezamieszkałych z gminnego systemu gospodarowania odpadami.
Zmiany podzieliły radnych z Gąsawy. Choć ostatecznie podjęto decyzję o wykluczeniu letników i przedsiębiorców z gminnego systemu gospodarowania odpadami, nie obyło się bez komentarzy.
- No to będzie wywożenie śmieci do lasu - stwierdził Roman Szczęsny.
- Musi być kontrola, bo nasze służby będą musiały to sprzątać i za to płacić - zaapelowała sołtys Gąsawy Teresa Kawczyńska.
- Nie znajdziemy złotego środka, jednak jestem za usunięciem wyżej wymienionych z systemu gminnego. Spróbujmy ten przyszły rok, jeśli coś wyjdzie nie tak, możemy to zmienić - skomentował radny Adam Adamczyk. - Dlaczego wszyscy mieszkańcy mieliby w finale dopłacać m.in. do letników? Poza tym dwa pojemniki a 20 worków to jednak jest różnica.
- Jeśli gmina nie skontroluje umów, które podpisać muszą właściciele nieruchomości niezamieszkałych z firmami odbierającymi śmieci, to kary na urząd będą sięgać do 100 tys. zł - skomentował wójt Błażej Łabędzki.
- Od nowego roku (nawet wykluczając letników i przedsiębiorców - dot. tzw. nieruchomości niezamieszkałych) i tak będzie na pewno dla mieszkańców drastycznie drożej. Są wzrosty stałych opłat za śmieci. Zmiany prawne przygotowuje jednak ministerstwo środowiska, a nie gmina Gąsawa - stwierdził przewodniczący Mariusz Kazik.
Aktualnie od osoby za śmieci segregowane płaci się tu miesięcznie 16 zł.
