
Adrian Basta (Sandecja)
Obrońca w miejsce napastnika? To nie może przynieść żadnych korzyści. Dowiedzieliśmy się o tym w 80. minucie, kiedy Adrian Basta zaliczył efektowne trafienie głową. Szkoda jednak, że do własnej bramki. Za gol samobójczy nie można go winić, bo każdego może dopaść pech. Problem w tym, ze obrońca Sandecji był źle ustawiony przy akcji bramkowej - zgubił krycie, a potem intuicyjnie próbował wybić piłkę. Może było po prostu lepiej odpuścić zupełnie, niż w taki sposób rozstrzygnąć "derby gminy Żabno".

Arkadiusz Reca (Wisła Płock)
Na skrzydle radził sobie nieźle, ale ktoś wpadł na głupi pomysł, żeby przesunąć go do tyłu. Skończyło się na tym, że Reca kompletnie zapomniał o defensywnych obowiązkach, a z przodu nie miał nic do zaoferowania.

Flavio Paixao (Lechia Gdańsk)
Jagiellonia wcale nie zagrała wielkiego meczu przeciwko Lechii. Mimo to, znaleźli się tacy, którzy byli o wiele słabsi. Flavio Paixao przeszedł obok meczu, już któryś raz z rzędu. Portugalczykowi przyda się chwila na ławce rezerwowych. W końcu lechiści mają szeroką kadrę.

Radosław Majewski (Lech Poznań)
Pomocnik wielokrotnie podkreślał w wypowiedziach, że dostał szansę od trenera Bjelicy i poukładał wszystko w głowie. Na boisku nie było tego widać, bo w sumie cały Majewski był niewidoczny. Można mieć pretensje do Dilavera na środku pomocy, ale w obliczu tak słabej dyspozycji Majewskiego nie może dziwić wynik meczu Lecha z Koroną. Jak Nenad Bjelica chce wygrywać na wyjazdach, skoro w ofensywie nie ma nikogo, kto potrafiłby/chciałby wziąć na barki ciężar gry?