Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze w tym miesiącu będzie trzecia wizja lokalna w Suszku

Anna Klaman
Anna Klaman
Anna Klaman
Funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku do końca kwietnia przeprowadzą trzecią wizję lokalną w Suszku, miejscu tragicznej śmierci dwóch harcerek. To ważny eksperyment procesowy.

Dziś jest 26 kwietnia. Do końca miesiąca zostało kilka dni. O tym, że eksperyment procesowy ma być przeprowadzony jeszcze w tym miesiącu, poinformował wczoraj "Pomorską" Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

To ta jednostka prowadzi śledztwo. Prokurator Wnuk mówi jednak, że dokładnej daty nie zna. To będzie już trzecia wizja lokalna. Dlaczego jest kolejna taka potrzeba? Rzecznik mówi nam, że przede wszystkim ze względu na warunki pogodowe. - Dwie poprzednie były w zimę - odpowiada. - Było zimno. Nie sposób było wtedy, w takich warunkach pogodowych wejść do jeziora. A przecież wtedy w nocy z 11 na 12 sierpnia harcerze tak się właśnie zachowali. Uciekali do jeziora. Tam szukali schronienia.

Faktycznie, sprawdziliśmy: pierwsza wizja była przeprowadzona 18 września ub.r., a druga - w listopadzie.
Ciekawi jesteśmy, dlaczego to takie istotne dla śledztwa, by uczestnicy eksperymentu procesowego weszli do jeziora. Jakie to ma znaczenie?
Prokurator mówi, że trzeba sprawdzić, czy z perspektywy osób ratujących się ucieczką, które były w jeziorze - słyszalne były sygnały alarmowe z obozu harcerskiego, czy też - nie.

Przeprowadzone mają też zostać oględziny terenu obozowiska. Sprawdzone też będą inne ważne dla śledczych elementy - jak na przykład widoczność, w tym dróg ewakuacyjnych, które były wskazane przez kierownictwo w dokumentacji.
Przypomnijmy, po drugiej wizji lokalnej ówczesny rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku, Jacek Korycki podawał, że drogi ewakuacyjne nie były prawidłowo wyznaczone i oznaczone. - Wniosek prokuratora jest taki, że że można mówić o tym, że w nocy absolutnie takich dróg nie było.

Wówczas również odtworzono sygnał będącej na wyposażeniu obozy syreny alarmowej. Dodajmy, obóz był złożony z trzech podobozów, a każdy z nich znajdował się w innej odległości od syreny.
Korycki podawał "Pomorskiej", że w idealnych warunkach pogodowych w dwóch najbardziej oddalonych podobozach dźwięk syreny by ledwo słyszalny.

https://pomorska.pl/prokuratura-rozpoczela-sledztwo-w-sprawie-smierci-harcerek-w-suszku/ar/12360336

I komentował jednocześnie, że w takim razie można wnioskować, że w sytuacji, gdy była olbrzymia wichura, alarm nie był słyszalny, a więc system alarmowania nie zadziałał.

Artego Bydgoszcz w finale, fatalny weekend żużlowców - sportowe podsumowanie weekendy.
[xlink]0968afdf-dc24-114d-b1df-3edf728b92a8,47b20a49-9cb2-1be7-2ab0-845ac976b00b/xlink]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska