Ile ogrodów?
Ile ogrodów?
W Grudziądzu funkcjonuje 50 ogrodów Polskiego Związku Działkowców
- Najbardziej nas interesuje co dalej? I za ile? Bo ludzie nie mają pieniędzy. Działkowcy z moich ogrodów dostają po 500-600 zł emerytury! - grzmiał Edward Marks, prezes ROD"Metalowiec". - Teraz płacimy po 19 groszy. A gmina ile będzie chciała? Tutaj chodzi o kasę. Wam o grubą kasę, a nam o malutką.
"Malutka kasa" to opłaty jakie działkowcy uiszczają Polskiemu Związkowi Działkowców za swoje ogródki. Teraz wynoszą one 19 groszy za metr kw. Jeśli tereny przejmą samorządy - a na to wszystko wskazuje - działkowcy będą płacili podatki od nieruchomości ustalane przez gminy. Pewnie wyższe niż opłaty dla związku.
A "gruba kasa" to pieniądze jakie warte są hektary powierzchni ogrodów działkowych, często atrakcyjne dla inwestorów i deweloperów.
Poseł: - Na tereny ogrodów nie ma chętnych
- Mam informacje od prezydenta Grudziądza, że terenami ogrodów w naszym mieście nie interesuje się żaden inwestor. Także w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym miasta nie ma inwestycji, które mogłyby pochłonąć tereny ogrodów - uspokajał poseł Tomasz Szymański. I dodawał: - Szanowni działkowcy, jak myślicie: kto odważy się na to, aby działkowcom zaproponować horrendalną stawkę podatku? Z politycznego punktu widzenia, żaden samorządowiec nie zaryzykuje konfliktu z działkowcami.
- Nie mam zaufania do samorządu! - odbijał piłeczkę jeden z działkowców. - Trzy, cztery lata temu za grunt pod garaż płaciłem 700 zł podatku na rok. A teraz? 300 proc. więcej!
- Plany zawsze można zmienić! - dodawali działkowcy.
Psy powieszone na związku
W roli eksperta na spotkaniu wystąpił Ireneusz Jarząbek ze Swarzędza, który od kilku lat walczy z Polskim Związkiem Działkowców. A teraz szefuje stowarzyszeniu "Zielona dolina" prowadzącym ogrody, które odcięły się od PZD i działają jako samodzielne stowarzyszenie. Do zakładania takich organizacji Jarząbek namawiał grudziądzan. - Mamy swój statut, sami decydujemy jak ma ogród funkcjonować - chwalił. A "psy wieszał" na Polskim Związku Działkowców. - Domagamy się, aby do PZD wszedł kurator, wycenił jego majątek, który powinien wrócić do poszczególnych ogrodów - mówił Jarząbek.
- Jestem członkiem tej, jak pan twierdzi, "przestępczej organizacji" - PZD - przedstawił się jeden z działkowców. - Obawiam się, że kiedy znajdzie się człowiek z pieniędzmi, miasto mające olbrzymie długi, zmieni plan zagospodarowania na taki, jaki będzie chciał i ogród zostanie zlikwidowany - mówił grudziądzanin. Dodawał, że nie rozumie pośpiechu, w którym działkowcy namawiani są do zakładania stowarzyszeń i przejmowania ogrodów. - Nie róbmy jeszcze pogrzebu PZD! - apelował. - Przecież parlament ma 18 miesięcy, aby napisać nową ustawę. Nie wiemy co w niej będzie. Nie mówmy, że już mamy zakładać wspólnoty, bo może będziemy tworzyli coś całkiem innego. Zresztą, co to za wspólnota - 70 działek?!
Na spotkanie przyszło ok. 30 osób, głównie szefowie ogrodów. Szymański zorganizował je, bo...- Liczę, że będę w komisji pracującej nad poprawkami do ustawy zakwestionowanej przez Trybunał Konstytucyjny - mówi poseł.
Czytaj e-wydanie »