W dobie lawinowo rosnącej liczby samochodów stało się to trudne i niebezpieczne.
Rower - kiedyś jeden z podstawowych środków komunikacji, dziś przeżywa renesans za sprawa turystyki kolarskiej. Służy także do celów komunikacyjnych.
W krajach Europy Zachodniej komunikacja rowerowa jest bardzo rozpowszechniona. Młodzież w Niemczech czy Holandii masowo dojeżdża w ten sposób do szkół. Dwa kółka mają wiele zalet - nie zanieczyszczają środowiska i służą zdrowiu. Względy bezpieczeństwa rowerzystów, kierowców i pieszych zmuszają do wytyczania szlaków i ścieżek rowerowych.
U nas tworzy się ścieżki położone z dala od centrów miast, głównie do celów rekreacyjnych. Na Zachodzie, prawie każda ulica posiada drogę, bądź wydzielony lub
wymalowany na chodniku pas rowerowy.
Ścieżki dla jednośladów powstają w szczególności tam, gdzie jazda na rowerze jest niebezpieczna. Dzięki takiemu podejściu do problemu, rower stał się codziennym środkiem transportu w obrębie zatłoczonych miast. Dużym ułatwieniem w poruszaniu się takim pojazdem, jest wydzielony pas dla rowerzystów na przejściach dla pieszych.
Niestety, rowerzyści w regionie nie są w tak dobrej sytuacji, jak ich koledzy w innych krajach. Daleko nam jeszcze do Europy. Pierwszym miastem w Polsce, które w 1993 roku wprowadziło koncepcje rowerowej polityki komunikacyjnej, był Kraków. Na poważnie problemem dróg rowerowych zaczęto interesować się od 1995 roku. Cieszy fakt, że coraz więcej ludzi przesiada się z samochodu na dwa kółka (nie tylko przy okazji 22 września gdy obchodzony jest dzień bez samochodu). Ta bardzo korzystna tendencja, wymuszona często korkami i tłokiem na ulicach naszych miast.
Pozornie, najbezpieczniejsze są ścieżki wytyczone na chodniku (pozornie, bo dochodzi często do kolizji z pieszymi). W praktyce jednak nie przebudowuje się chodników tak, aby zmieścić pas dla rowerów. Popularne jest rozwiązanie polegające na malowaniu pasów dla dwóch kółek, na jezdni lub drodze - łatwiej i bezpieczniej.
- Moim zdaniem, takie wymogi określone przepisami rozporządzenia, utrudniają wytyczanie ścieżek rowerowych w ciasnych centrach miast. A przecież tam są najbardziej potrzebne - mówi nadkom. Mariusz Lewandowski zastępca komendanta brodnickiej policji.
Brodnica nie stanowi w sprawie ścieżek wyjątku. Dróg rowerowych, zarówno turystycznych jak i komunikacyjnych prawie nie ma.
- Aktualnie trwają prace nad koncepcją turystycznych ścieżek rowerowych, jednak priorytetem są drogi. W roku 2008 nie przewidujemy inwestycji w rowerowe ścieżki komunikacyjne na terenie miasta - informuje Maria Rutka-Celmer.
Brodniccy rowerzyści w dalszym ciągu zmuszeni będą do jazdy po chodnikach, chociaż jest to prawem zabronione. - Staramy się nie karać za jazdę na rowerze po chodniku, jeżeli jest spokojna i uwzględnia bezpieczeństwo pieszych. Bardzo zdecydowanie reagujemy na przejeżdżaniu rowerzystów przez przejście dla pieszych, często na żółtym lub czerwonym świetle. To bardzo niebezpieczne - mówi nadkom. Mirosław Dąbrowski naczelnik prewencji.
Wystarczy wyjść na ulice i zobaczyć rowerzystów, jak zajmując cały pas ruchu, zamiast jechać prosto i spokojnie kiwają się na boki. Suną wolno i ciągną za sobą karawanę aut. A co robią na światłach? Tu już nie czują się jak reszta kierowców - wyprzedzają z prawej strony i wala prosto na czerwonym, nie oglądając się na boki. Nie pamiętają, że
za jazdę po pasach
mogą zarobić mandat - 100 zł.
Ścieżki rowerowe można tworzyć, o czym świadczą coraz liczniejsze przykłady z polskich miast. Trzeba tylko większego zainteresowania władz samorządowych. Właściwe wykorzystanie programów unijnych, m. in. programu "Środowisko 2010: Nowa przyszłość zależy od naszego wyboru" pozwala na pozyskanie środków finansowych na niezbędne o społecznie potrzebne, ścieżki rowerowe.
Do tematu turystycznych ścieżek rowerowych niebawem wrócimy.
***
Przepisy
Minister Transportu i Gospodarki Morskiej w swoim rozporządzeniu (D.U. nr 43 z 1999 roku) określił warunki jakie muszą spełnić drogi i ścieżki rowerowe. Znalezienie chodnika z którego można wydzielić półtora metrowy pas dla rowerów w centrach naszych miast graniczy z cudem. Na Zachodzie dzieli się istniejące chodniki na dwie części - dla rowerów i pieszych, o znacznie mniejszej szerokości. Nie stanowi to specjalnych utrudnień, dla jednych i drugich