Nasi Czytelnicy, mieszkańcy gminy Wielgie zaalarmowali nas, że prywatny właściciel działki zagrodził drogę prowadzącą do dzikiej plaży nad jeziorem Piaseczyńskim. - Od lat z niej korzystaliśmy - twierdzą mieszkańcy. - Dotarła do nas taka informacja - potwierdza Tadeusz Wiewiórski, wójt gminy Wielgie. - Sprawę zbadały już dwie komisje, w tym jedna z Lipna.
Mieszkańcom trzeba pomóc
W tej kwestii okoliczności badała m.in. komisja z Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych z Lipna oraz urzędnicy z Urzędu Gminy w Wielgiem. - Mamy już odpowiedź dla zainteresowanych - do trzydziestego lipca właściciel działki zobowiązał się udostępnić fragment drogi do dzikiej plaży - mówi wójt Tadeusz Wiewiórski. - Będzie więc w tym miejscu tak, jak do tej pory. - zapewnia wójt.
Finał kłopotów?
Skoro do 30 lipca problem zagrodzonej drogi do dzikiej plaży ma się rozwiązać, czy oznacza to koniec kłopotów mieszkańców gminy? Okazuje się, że niekoniecznie.
Plaża i dojście do niej to jedno. Od lat tędy prowadziła od lat najbliższa trasa z Piaseczna do Wielgiego. Tymczasem teraz drogi nie ma. - Ten problem trzeba było unormować już dawno - twierdzą rozgoryczeni mieszkańcy. Teraz rzeczywiście, to duży kłopot dla dojeżdżających tędy rolników. Można jechać do Wielgiego np. przez Łysą Górę, ale to dalej. Poza tym, twierdzą mieszkańcy, zimą ta droga będzie nie do przejechania.
Czytaj e-wydanie »