Z potrzeby serca
W tym roku "Zaboracy" zaprosili swoich sąsiadów, rodziców i znamienitych gości z gminy Brusy na spektakl pt. "W naszi szopsie". - To tradycja, ale z potrzeby serca, by móc pełniej przeżyć ten szczególny czas Bożego Narodzenia - mówiła Danuta Miszczyk, reżyserka przedstawienia.
Piękne stroje, znakomita scenografia i mali, wspaniali artyści, którzy z sercem odgrywają scenki z życia kaszubskiej rodziny i radość z narodzin Jezuska. - Wieść o Synu Bożym narodzonym w naszi szopsie rozejdzie się od biednych rybaków po możnych panów - mówili młodzi "Zaboracy".
Kaszubskie misterium
- Od lat tu jestem i cieszy mnie, że tak pięknie przygotowujecie się do misterium Bożego Narodzenia - powiedział ksiądz prałat Zdzisław Wirwicki, proboszcz parafii p.w. Wszystkich Świętych w Brusach. _- Z roku na rok jest piękniej. Dziękuję pani Danucie Miszczyk i wszystkim, którzy pomogli w przygotowaniu tego wieczoru, że jest tyle naturalnych zachowań, a wszystko osadzone jest w kulturze kaszubskiej.
**_Opłatek, szopki i prezenty
Po przedstawieniu w szczelnie wypełnionej sali Wiejskiego Domu Kultury zrobiło się gwarnie i ciasno, bo jak tradycja każe w Wigilię trzeba się dzielić opłatkiem przy wtórze kolęd wykonanych przez dzieci z ogniska muzycznego. Można też było obejrzeć szopki bożonarodzeniowe , a grzeczne dzieci dostały o dwa dni wcześniej słodkie prezenty od Gwiazdora.
Jezus w naszi szopsie
Tekst i fot. Marietta Chojnacka
Tak "zaboracy" z Czyczków kolędowali narodzonemu Jezuskowi.
Czyczkowianie od 16 lat Boże Narodzenie zaczynają świętować kilka dni przed 24 grudnia. Cała wieś ogląda spektakl przygotowany przez teatr obrzędu ludowego "Zaboracy" na kaszubski wieczór wigilijny.
