Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joanna Kozłowska w swojej pracy udowadnia, że rysowanie i malowanie sprawdza się w każdym wieku

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Joanna Kozłowska zajmuje się edukacją artystyczną i terapią zajęciową. Pracuje zarówno z dziećmi, jak i z osobami dorosłymi. Uważa, że aktywność plastyczna jest świetną formą terapii, bo wycisza i uczy cierpliwości.

Od kilku lat prowadzi „Plastyczną fabrykę wyobraźni” w Miejskim Centrum Kulturalnym w Lipnie, która zachęca młodych ludzi do rozwijania artystycznych pasji. Prowadzi też zajęcia z rękodzieła dla osób dorosłych. Na co dzień pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy „Koniczynka” w Suminie jako terapeuta zajęciowy.

- Aktywność plastyczna daje wyjątkowo dużo i naprawdę trudno przecenić jej rolę w rozwoju dziecka – mówi Joanna Kozłowska. - Rozwija wyobraźnię i sprawność manualną, uwrażliwia na piękno i wyrabia zmysł estetyczny. W ten sposób mały człowiek poznaje świat i uczy się patrzeć na niego ze zrozumieniem. Każdy z nas na swój sposób odbiera rzeczywistość, a dzieci są wyjątkowo bacznymi obserwatorami. Tę umiejętność warto w nich rozwijać, by wyrosły na myślących dorosłych. Ponadto jest rodzajem terapii dla dzieci nadpobudliwych, bo uczy cierpliwości i wytrwałości. Podczas zajęć uczestnicy zdobywają również nowe umiejętności społeczne, bo uczą się nawiązywać kontakty z rówieśnikami z innych szkół. Potem łatwiej mogą odnaleźć się w nowej szkole. Pozytywne doświadczenia procentują w przyszłości. Do tego dochodzi jeszcze pewność siebie i poczucie dumy. Jedna z dziewczynek pod koniec ubiegłego roku wygrała konkurs na kartkę bożonarodzeniową. Co jakiś czas organizujemy wystawę dziecięcych prac, aby rodzice mogli zobaczyć twórczość swych pociech. Tych emocji nie da się opowiedzieć – można nawet zobaczyć łzy wzruszenia. Odskocznia od codziennej rutyny przydaje się każdemu, niezależnie od wieku.

Ponadto pani Joanna opiekuje się grupą pań, które zajmują się rękodziełem. Spotykają się one po zajęciach z młodymi plastykami. Tam bardziej chodzi o wymianę pomysłów.
- Rękodzieło przeżywa teraz swój renesans – kontynuuje nasza bohaterka. - Jest pracochłonne, ale efekty cieszą oczy. Własnoręcznie wykonanego upominku nie zastąpi rzecz, którą w pośpiechu kupimy w sklepie. Panie mają okazję, aby wyjść z domu i porozmawiać z osobami, które mają taką samą pasję. Nie każdy zwraca na to uwagę, ale rękodzieło to również artystyczny recykling. Wszystko można bowiem ponownie wykorzystać. Ze starych gazet powstaje papierowa wiklina, cekiny wystarczy odpruć z bluzki, która od lat leży zapomniana na dnie szuflady, a butelki mogą posłużyć za punkt wyjścia do oryginalnych wazonów.

Nasza bohaterka artystyczną smykałkę odkryła w sobie pod koniec szkoły podstawowej. Miłość do rysunku zaszczepiła jej mama. Po maturze wybrała pedagogikę opiekuńczo – wychowawczą, ale po roku doszła do wniosku, że to nie dla niej i zmieniła uczelnię. Ukończyła edukację artystyczną w zakresie sztuk plastycznych na Uniwersytecie Warmińsko – Mazurskim w Olsztynie. Jest też terapeutą zajęciowym. Przez długi czas była związana z Warsztatem Terapii Zajęciowej Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Lipnie, a od dwóch lat pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy „Koniczynka” w Suminie. Sama najchętniej rysuje, ale brakuje jej czasu. – W „Koniczynce” prowadzę terapię zajęciową – opowiada pani Joanna. – W mojej pracowni podopieczni wykonują przeróżne rzeczy plastyczne. Malują na płótnie i na szkle, zajmują się wyklejaniem. To czynności wymagające skupienia, które stymulują pracę mózgu.

Pani Joanna uwielbia wypoczynek ze szczyptą adrenaliny – z mężem dzieli miłość do motocykli i samochodów terenowych. Lubi odreagować codzienność na wyboistych drogach i poczuć wiatr we włosach. Wtedy wchodzi na zupełnie inne „obroty”. Jednak czasami ma ochotę na ciszę.

- Zdarzają się takie dni, kiedy potrzebuję po prostu świętego spokoju – zdradza nasza bohaterka. – Wtedy najchętniej zatapiam się w fotelu z kubkiem herbaty i książką. To pozwala mi odpocząć i się wyciszyć. Natłok spraw jest zbyt duży i od czasu do czasu trzeba od niego odetchnąć. Żyjemy bowiem zbyt szybko i sami nakręcamy taką spiralę pośpiechu, która wysysa z nas energię. Nie ma nic złego w pozwoleniu sobie na odrobinę lenistwa, bo to przywraca wewnętrzną równowagę. Mnie takie nicnierobienie zawsze wychodzi na zdrowie. Najzwyczajniej wtedy odpoczywam.

Rysunek i rękodzieło

Joanna Kozłowska od szkoły podstawowej lubi rysować, najchętniej ołówkiem lub węglem. W tej chwili na tę pasję brakuje jej czasu. Ukończyła edukację artystyczną w zakresie sztuk plastycznych na Uniwersytecie Warmińsko – Mazurskim w Olsztynie. Jest też terapeutą zajęciowym. Pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy „Koniczynka” w Suminie. Przez wiele lat była związana z Warsztatem Terapii Zajęciowej TPD w Lipnie. Z kolei w lipnowskim Miejskim Centrum Kulturalnym prowadzi „Plastyczną fabrykę wyobraźni” dla dzieci oraz opiekuje się grupą pań, zajmujących się rękodziełem. Urodziła się pod znakiem Byka. Lubi aktywny wypoczynek z odrobiną adrenaliny.

Flash Info odcinek 4 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska