https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Terapeuci z Białych Błot pod Bydgoszczą czują się pomijani: Nawet nie ma naszego zawodu. Jesteśmy niewidzialni!

Maciej Czerniak
Udział w terapii zajęciowej to dla podopiecznych ośrodków działających, np. przy GOPS okazja do zyskania nowych umiejętności. Pracownicy tych placówek czują się niedocenieni
Udział w terapii zajęciowej to dla podopiecznych ośrodków działających, np. przy GOPS okazja do zyskania nowych umiejętności. Pracownicy tych placówek czują się niedocenieni www.gov.pl
Instruktorzy terapii zajęciowej na co dzień mają kontakt z osobami z niepełnosprawnością intelektualną, poświęcają się pracy, ale czują się pomijani. Chcą nie tylko wyższych płac, ale też rozwiązań systemowych. Do akcji przyłączają się terapeuci z Białych Błot.

Pracownicy Warsztatu Terapii Zajęciowej "Dąb" przy Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Białych Błotach podpisali się pod apelem środowiska. Pismo zatytułowane "Instruktor terapii zajęciowej to zawód!" zostało opublikowane pierwotnie przez ośrodek WTZ nr 2 w Koszalinie.

Jak zaznaczają pracownicy jednostki pod Bydgoszczą, w pełni solidaryzują się i przyłączają do akcji zainicjowanej przez koleżanki i kolegów z Zachodniopomorskiego.

Są terapeutami, powiernikami i przyjaciółmi

- Pracujemy w trudnych warunkach z osobami z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym i znacznym. Specyfika naszej pracy wymaga od nas wielkiego oddania, zaangażowania, pokładów wrażliwości i cierpliwości - zaznaczają terapeuci. - Każdego dnia prowadzimy rehabilitację, jesteśmy powiernikami, pocieszycielami, przyjaciółmi.

W liście otwartym instruktorzy WTZ zaznaczają, że "nie zdarza się, aby ktokolwiek nie otrzymał pomocy" z ich strony, "nawet jeśli są to godziny popołudniowe, czy weekendy".

"Traktujemy naszych podopiecznych jak członków własnej rodziny, otaczając ich opieką i wielkim szacunkiem. Instruktor terapii zajęciowej to nie tylko nauczyciel, ale także opiekun, mentor, przyjaciel i terapeuta. To właśnie dzięki nam uczestnicy WTZ mają możliwość rozwijania swoich umiejętności, potrzebnych w życiu codziennym i zawodowym, zdobywają samodzielność, uczą się jak efektywnie i przyjemnie spędzać czas wolny poprawiając jakość swojego życia, czyniąc je godnym i spełnionym, pełnym zrozumienia i szacunku do siebie i innych ludzi. Wskazujemy im drogi rozwoju we wszystkich aspektach życia, uczymy bycia człowiekiem pełnym szacunku dla ludzi, przyrody, sztuki".

Jak jednak zaznaczają, odnoszą wrażenie, że ich praca jest "niezauważalna, niedoceniana i lekceważona" przez system. - Brakuje zarówno godnej płacy, jak i systemowych mechanizmów rozwoju dla instruktorów terapii zajęciowej - podkreślają terapeuci. - Nie mamy jasno określonej ścieżki rozwoju kariery, co prowadzi do stagnacji zawodowej, spadku motywacji i radości z wykonywanej pracy. Nasz zawód jest marginalizowany przez organy rządzące.

Terapeuci WTZ: Nie ma nawet naszego zawodu

Instruktorów WTZ nie obejmują dofinansowania, dodatkowe urlopy, czy dodatki motywacyjne. A pracują z osobami z niepełnosprawnością 40 godzin tygodniowo, przy czym urlop wynosi 26 dni. Ważną kwestią są też płace, które "oscylują w granicach najniższej krajowej".

- Nie ma nawet naszego zawodu. Nas nie ma, jesteśmy niewidzialni, pomijani - słyszymy. - Pracujemy w miejscu, gdzie nie ma miejsca na dyskryminację. A jednak my jako pracownicy jesteśmy wiecznie dyskryminowani przez system. Mamy dość i jest nam jednocześnie bardzo przykro.

Warto zaznaczyć, że wynagrodzenie instruktorów terapii zajęciowej nie jest regulowane w sposób adekwatny do ich obowiązków i kompetencji. Aby utrzymać siebie i swoje rodziny - czytamy w liście otwartym - zmuszeni są do "podejmowania dodatkowego zatrudnienia".

Większość kadry w podobnych ośrodkach ma wyższe wykształcenie i studia podyplomowe, a pracownicy szkolą się, podwyższając swoje kompetencje. Te z kolei wpływają na jakość pracy. Terapeuci wnioskują, by ich zawód zakwalifikować do systemu pomocy społecznej.

- Zawody bez klasyfikacji często są postrzegane jako mniej ważne lub tymczasowe - podkreślają instruktorzy WTZ. - Dodatkowo wnioskujemy o uznanie naszej pracy za wykonywaną w szczególnym charakterze i przyznanie nam związanych z tym udogodnień.

"W codziennej pracy mamy kontakt z osobami, które często wymagają intensywnego wsparcia, mogą wykazywać zachowania agresywne lub stanowić zagrożenie dla siebie, jak i otoczenia. Pracujemy w warunkach podwyższonego ryzyka stresu oraz narażenia na choroby zakaźne i inne zagrożenia zdrowotne" - czytamy w apelu.

Sprawa poprawy warunków pracy w WTZ była była dyskutowana w ubiegłym roku na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Pod koniec 2024 roku z kolei pojawiła się zapowiedź przekazywania 1500 zł więcej rocznie na pobyt uczestnika WTZ z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Kwota ma wzrosnąć z 33 696 zł do 35 196 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska