Sąd, rozpatrując skargę Katarzyny Światowej, ocenił, że nie doszło do naruszenia jej dóbr osobistych. Jak się dowiedzieliśmy, nikt ze strony powódki nie stawił się w sądzie. Natomiast Jolanta Fierek - tak. Wzięła urlop, bo sprawa jej wytoczona dotyczy jej prywatnej sfery życia i nie ma związku z wykonywaniem przez nią funkcji burmistrza Czerska.
Przypomnijmy, Katarzyna Światowa złożyła pozew, twierdząc, że została pomówiona. Miało do tego rzekomo dojść na posiedzeniu rady nadzorczej Banku Spółdzielczego w Czersku. Pisaliśmy o tym w "Pomorskiej" wielokrotnie. Orzeczenie nie jest prawomocne. Światowa, jeżeli zechce, może jeszcze złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
A w piątek przed Sądem Rejonowym w Chojnicach finał sprawy karnej - o zniesławienie. Sąd ogłosi wyrok. Burmistrz walczy też o powrót do pracy w Banku Spółdzielczym (z racji pełnienia funkcji burmistrza miała tam wcześniej urlop bezpłatny, ale została zwolniona). Wygrała proces przed Sądem Pracy w Człuchowie, ale bank złożył apelację. Będzie rozpatrzona w kwietniu.