Obydwoje są już na emeryturze, ale jak zgodnie twierdzą, na nadmiar wolnego czasu nie mogą narzekać. - Kochamy podróże i to nie tylko po Polsce - mówią państwo Buczkowscy. - Właśnie wróciliśmy z Chin, a wcześniej byliśmy w Meksyku - opowiadają.
Dokładnie pamiętają pierwsze spotkanie. - Było to 13 stycznia 1962 roku na studenckiej zabawie we Wrocławiu, gdzie razem studiowaliśmy - opowiada Jadwiga Buczkowska. - Chociaż nie od razu zostaliśmy parą, jeśli szliśmy do kina czy na imprezę, to tylko razem - uśmiechają się.
Państwo Buczkowscy pobrali się 25 kwietnia 1964 roku w Głuchołazach, rodzinnej miejscowości pani Jadwigi. Potem młodzi małżonkowie przyjechali do Bydgoszczy. - Najpierw zamieszkaliśmy na Jachcicach, później dostałem służbowe mieszkanie na Błoniu. Teraz mieszkamy w domu na Glinkach - mówi pan Tadeusz.
Jadwiga i Tadeusz Buczkowscy mają dwóch synów: Krzysztofa i Wojciecha oraz troje wnucząt. Czy mają receptę na udany związek? - W małżeństwie musi być i miłość i kłótnia - zdradza pan Tadeusz. A jego żona dodaje: - Potrzebny jest też kompromis.
Wczoraj w Pałacu Ślubów Diamentowe Gody (60-lecie ślubu) obchodzili Wiesława i Bernard Kosiedowscy oraz Ewa i Czesław Czarra; Złote Gody (50-lecie ślubu) świętowali Zofia i Czesław Brzescy, Adela i Marian Knapińscy, Eufemia i Henryk Błaś, Aleksandra i Zbigniew Borońscy, Maria i Kazimierz Duda, Henryka i Henryk Ejankowscy, Urszula i Edmund Grosskreutz, Bogumiła i Czesław Bury; Szafirowe Gody (45-lecie ślubu) obchodzili Jadwiga i Tadeusz Buczkowscy, a Koralowe Gody (35-lecie ślubu) Jolanta i Andrzej Hyska.