Głośne książki Justyny Kopińskiej to wydana w 2015 roku „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadecie”, gdzie opisuje system kar stosowanych w zakonie prowadzonym od dawna przez siostry w Zabrzu, zbiór reportaży „Polska odwraca oczy”, „Z nienawiści do kobiet” i najnowsza „Obłęd”, w której opisuje sytuację osób psychicznie chorych znajdujących się w polskich szpitalach.
Na temat mrocznej tematyki publikacji z ich autorką rozmawiała Lucyna Sztandera. Próba diagnozy problemów polskiego wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania, warsztat dziennikarski autorki i jego rozwój, zagrożenia oraz szanse, jakie stają przez dziennikarzem śledczym, istnienie granic w opisywaniu ludzkich krzywd - takie m.in. tematy poruszono na spotkaniu z dziennikarką. Kopińska oddaje głos tym, którzy na co dzień go nie mają. Tym jest dla niej dziennikarstwo.
Justyna Kopińska w Sępólnie Krajeńskim o kulisach pracy śledczej
- Podczas zbierania materiałów do książki o „siostrze Bernadecie” nikt nie odmówił mi rozmowy, ani prokurator, ani wychowankowie. Było dużo łatwiej niż przypuszczałam. Ludzie mają taką potrzebę opowiedzenia wszystkiego, że nawet nie potrzeba pytań. Piszą czasem do mnie tylko po to, by wyrzucić z siebie emocje, nie oczekując nawet odpowiedzi - wspominała Kopińska. - Przy innych książkach zdarzało się, że ktoś z wymiaru sprawiedliwości okazał się arogancki. Ale wtedy wiedziałam, że ma coś do ukrycia i jeszcze bardziej drążyłam. Bardzo często dokumenty wynosiły dla mnie asystentki.
Autorka podkreśliła, jak zepsuty jest wymiar sprawiedliwości, instytucje, organy ścigania. Ta diagnoza nie stawia je w dobrym świetle.
- Nie ma w Polsce sprawiedliwości. Często jest tak, że w sądzie wygrywa ten, kto lepiej się zaprezentuje, przedstawi sprawę. Ilość błędów w sprawach jest porażająca. Organy ścigania, mówiąc rodzinom, że robią wszystko, co w ich mocy, tak naprawdę chowają akta do szuflady. Bo liczą się statystyki – zaznaczyła.
Jak przyznała, ma wrogów. W swojej dziennikarskiej pracy kieruje się rzetelnością, skrupulatnością; nie ocenia, nie daje się ponieść emocjom, starannie weryfikuje zebrany materiał. - 1 procent to rozmowa z ofiarą, skazanym. Reszta to udowodnienie jej słów, czyli rozmowy z prokuratorami – wyjaśniła.
Tym, co zwraca uwagę czytelników, to zestawienie ciężkiej, obciążającej psychicznie materii książek z łagodnym usposobieniem ich autorki. Nie dziwi, że rozmówcy Kopińskiej są zazwyczaj chętni do rozmów. - Roztacza Pani swoją osobą taką radosną aurę – stwierdziła jedna z czytelniczek.
Jak zapowiedziała pisarka, w przygotowaniu są już kolejne publikacje – jedna z pozytywnym wydźwiękiem, druga – śledcza dotycząca pewnej instytucji.
Spotkanie autorskie z Justyną Kopińską w Bibliotece Publicznej w Sępólnie:
