Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jutro w Berlinie aukcja obrazów urodzonego w Sępólnie artysty. Czy Sępólno się skusi?

(KL)
Polonia-viva.eu
Czy miasto kupi na aukcji dzieła urodzonego w Sępólnie malarza?

Edmund Gunsch urodził się w Sępólnie w 1941 r. Zmarł w 2013 r. w Berlinie. Jutro o godz. 10 w Berlinie w domu aukcyjnym Luedtke Verssteigerungen GmbH można kupić jego obrazy.
- Gunsch to uznany malarz i warto, by władze samorządowe Sępólna, a może i prywatne osoby, które są w stanie docenić sztukę, rozważyły, czy nie warto wziąć udziału w tej aukcji - mówi Maria Korytowska, żona znanego tucholskiego malarza Zenona Korytowskiego. - Dobrze, gdyby obrazy tego artysty trafiły do Sępólna, gdzie się urodził, a nie, jak się może zdarzyć, przypadkowych osób.

Gunsch zaistniał jako malarz przede wszystkim w Niemczech, ale studia malarskie ukończył jeszcze w Polsce - na ASP w Gdańsku. Próbowaliśmy jutrzejszą aukcją zainteresować Waldemara Stupałkowskiego, burmistrza Sępólna. Nadaremnie. Był zaskoczony. O Gunschu nic nie słyszał, ale jeszcze w trakcie naszej telefonicznej rozmowy próbował znaleźć o nim jakąś informację w internecie. Ostatecznie Stupałkowski szybko uznał, że miasto nie ma żadnej możliwości, by wziąć udział w tej aukcji. Z kilku powodów, ale temat, owszem, bardzo go zainteresował.

Berlińska aukcja z udziałem obrazów artysty jest zbyt szybko i trudno z marszu zdecydować się na udział w niej. Dotąd nie było zresztą w Sępólnie tradycji, by samorząd kupował obrazy jakichkolwiek artystów. Brakuje funduszy, a do tego w Sępólnie nie ma muzeum ani miejsca do magazynowania kolekcji.
Pytamy, czy miasto na Krajnie nie zasługuje na własne muzeum. Owszem, ale to temat na przyszłość. - Mieliśmy już taką dyskusję. Były głosy, by utworzyć muzeum - przyznaje Stupałkowski. - W efekcie mamy w Sępólnie Centrum Aktywności Społecznej, w którym organizowane są wystawy. Ale to nie jest placówka muzealna. Nie ma tam miejsca na stałe ekspozycje. Temat utworzenia muzeum wciąż przed nami. Dobrym miejscem byłby zabytkowy młyn nad rzeczką Sępolenką. To już jednak nieaktualne, bo gmina go nie przejęła, to teraz obiekt prywatny, który ma kilkunastu współwłaścicieli. Ale kto wie, może gminie uda się jeszcze kiedyś ten młyn przejąć.

Wracając do Gunscha, jest cień nadziei, że jego dzieła trafią do Sępólna. Jeżeli jakieś firmy bądź po prostu sępolanie byliby gotowi na zakup, to mają taką możliwość. Nie trzeba jechać do Berlina. Maria Korytowska jest gotowa pośredniczyć w zakupie. Jest w kontakcie z osobą, która będzie na aukcji w Berlinie. Zainteresowanych prosimy o telefon do redakcji (tel. 512 328 230), skontaktujemy Państwa. Licytacja części obrazów zacznie się od ceny wywoławczej - 200 euro, reszta - od jednego euro. Trzeba jeszcze dodać 20 proc. podatek.

Gunsch w latach 60 XX w. studiował w ASP w Gdańsku u prof. Stanisława Teisseyre oraz prof. Jacka Żuławskiego. W 1981 wyemigrował do Berlina, by w 1982 r. podjąć studia artystyczne w Paryżu. W 1986 r. wrócił do Berlina. Częstym motywem jego twórczości były pejzaże, natura i miasto - pełne niezwykłych szczegółów. Istotny był też człowiek, jego uczucia i stany psychiczne. Sam Gunsch był człowiekiem o wielkim sercu - swoje obrazy przekazywał Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy w Berlinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska