https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Już na początku kadencji chełmińscy radni zdecydowali, że zwiększą sobie diety. Za sumienność?

Monika Smól [email protected]
Tylko jeden radny, Grzegorz Dzikowski, był przeciwny zwiększeniu diet.
Tylko jeden radny, Grzegorz Dzikowski, był przeciwny zwiększeniu diet. freeimages.com
- Chełmińscy radni są sumienni - twierdzą zgodnie przewodniczący rady miasta Janusz Błażejewicz i pracownice biura rady. Rzadko opuszczają nie tylko sesje, ale także posiedzenia komisji, w których pracują. Czy za to podwyższyli sobie diety? Według Janusza Błażejewicza w Chełmnie nie ma problemu z absencjami.

Nieobecność odczuwają po kieszeni
- W całej poprzedniej kadencji było ich tyle, że można policzyć na palcach jednej ręki - mówi przewodniczący rady miasta. - Pamiętam, że zdarzyły się, gdy w wakacje burmistrz zwołał sesję w trybie pilnym. Poza tym, nieobecności są bardzo sporadyczne. Nie ma u nas niesumiennych rajców.
Od dwóch kadencji radnych miejskich jest mniej, bo tylko piętnastu. Łatwiej zatem obserwować ich pracę. Na pewno na to, że stawiają się na wezwanie jest także fakt, że wszelkie nieobecności odczuwają po kieszeni.

- Niezależnie czy nieobecności są usprawiedliwione czy nie, następuje potrącenie - wyjaśnia Janusz Błażejewicz. - Nawet gdy ktoś leży w szpitalu, traci. Zgodnie z przyjętą uchwałą, radnemu pomniejsza się dietę o 50 złotych za każdą nieobecność na posiedzeniu komisji oraz za opuszczenie komisji przed jej zakończeniem. Natomiast o 100 złotych pomniejszona zostaje, gdy radny nie pojawi się na sesji lub opuści ją w trakcie.

Podczas ostatniej sesji rajcy podwyższyli sobie diety - za obowiązkowość. Z wnioskiem wystąpiła komisja budżetu.
- Wokół diet radnych powstało wiele legend - ile to oni pobierają tej diety? - czytamy we wniosku. - Pojawiają się kwoty 1,5 tys. złotych, a nawet ponad 2 tys. złotych. Jest to oderwane od rzeczywistości, wysokość diety to średnio 684 złote miesięcznie. W piątej kadencji było 21 radnych, obecnie jest 15, a zakres pracy nie uległ zmniejszeniu - wręcz odwrotnie. Wykonywanie mandatu nie sprowadza się do obecności na sesjach i pracy w komisjach, ale dużo czasu należy poświęcić na pracę analityczną i przygotowawczą w domu, aby sprostać wymogom i oczekiwaniom stawianym przez mieszkańców. Wyzwania obecnej kadencji są bardzo duże, to ostatni okres pozyskiwania środków unijnych. Musimy wesprzeć burmistrza na wszystkich płaszczyznach, by maksymalnie je pozyskać. Ważnym aspektem jest prowadzenie konsultacji z mieszkańcami, aby utrzymać stałą więź, poprzez przyjmowanie zgłaszanych przez nich postulatów i przedstawiania organom gminy. Regulamin diet jest tak skonstruowany, że za każdą nieobecność następują drastyczne potrącenia.

Zobacz także: Nasz sejmik jak klub milionerów [zarobki członków]

Więcej dla radnych i dla burmistrza
Tylko jeden radny, Grzegorz Dzikowski, był przeciwny zwiększeniu diet. Pozostali zdecydowali, że będą one wyższe od 100 do 200 złotych.

Najwięcej dostanie przewodniczący.
- Nie było podwyżek od czterech lat - wyjaśnia ten krok Janusz Błażejewicz. - Podobnie z pensją burmistrza. Radni zwiększyli jego uposażenie, które ostatni raz było podnoszone na początku poprzedniej kadencji.
Ile więcej zarobi włodarz?
- Podwyżka wyniesie pięćset złotych brutto, to jest ponad trzysta złotych na rękę - mówi Mariusz Kędzierski.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

"- Chełmińscy radni są sumienni - twierdzą zgodnie przewodniczący rady miasta Janusz Błażejewicz i pracownice biura rady. Rzadko opuszczają nie tylko sesje, ale także posiedzenia komisji, w których pracują. " I za to zażądali podwyżki diet ? To chyba jakaś paranoja.

 

W
Wyborca

"Wyzwania obecnej kadencji są bardzo duże, to ostatni okres pozyskiwania środków unijnych. Musimy wesprzeć burmistrza na wszystkich płaszczyznach, by maksymalnie je pozyskać." Czy to oznacza, że bez podwyżki diet nie wspierali by burmistrza w pozyskiwaniu środków unijnych? Czy radni zastanowili się nad tym co mówią tłumacząc moim zdaniem niczym nieuzasadnione podwyżki? O jakich wezwaniach mówią skoro wnioski o środki unijne piszą i składają pracownicy urzędu a nie radni.

 

m
miesz...

to jakieś pieprzenie proszę podać ile pieniędzy faktycznie dostają radni i burmistrz .a mowa jest tu też o komisjach ile za każdą komisje ! krucza i sokola wyjdzie wam bokiem będziemy drążyć temat .........

g
gość

"Ważnym aspektem jest prowadzenie konsultacji z mieszkańcami, aby utrzymać stałą więź," Z jakimi mieszkańcami konsultowaliścieswoje podwyżki? Wyjaśnienia wasze są co najmniej śmieszne. Będziecie pracowali sumiennie, uczęszczali na sesje i posiedzenia komisji to znaczy że za pieniądze jakie dostawali wasi poprzednicy nie wykonywali byście swoich zadań sumiennie? To po co wy tam jesteście i po co startowaliście w wyborach?

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska